Zasadzkę na patrol, w którym zginął polski żołnierz miał przygotować komendant dystryktu Ajristian. Został aresztowany – powiedział "Gazecie Wyborczej" gubernator prowincji Ghazni. Informację potwierdza też mjr Marcin Gil z polskiego dowództwa w Afganistanie. Z tajnego raportu polskiej armii wynika, że co drugi policjant afgański współpracuje z wrogiem – informuje gazeta, powołując się na anonimowe źródła.
O zatrzymaniu policjanta w śledztwie w sprawie śmierci kpt. Daniela Ambrozińskiego dowiedziała się TVN24 pod koniec sierpnia. Żołnierz zginął 10 sierpnia w zasadzce talibów. Zginęło wtedy także ośmiu afgańskich żołnierzy.
Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", chodzi o komendanta policji dystryktu Ajristan, który już został aresztowany za współpracę z talibami. Według gubernatora prowincji Ghazni, Usmana Usmaniego, jest podejrzewany o przygotowanie zasadzki, w której zginął kpt. Daniel Ambroziński. Został aresztowany i ze względu na wagę śledztwa przewieziony do Kabulu. Śledztwo ws. zasadzki trwało miesiąc. Siły bezpieczeństwa aresztowały kilkadziesiąt osób. Ich przesłuchania doprowadziły do komendanta policji.
Zdradzają, bo nie mają wyjścia?
Jak pisze gazeta, Polacy już wcześniej podejrzewali o zdradę policjantów, których talibowie zastraszają, bądź przekupują. Policja afgańska, inaczej niż armia rządowa jest rekrutowana wśród miejscowych. A ci ulegają talibom, choćby ze względu na bezpieczeństwo swoich rodzin. Mało zarabiają, co sprawia, że talibom łatwiej ich przekupić.
Gazeta uzyskała nieoficjalne informacje o tajnym raporcie polskiej armii, który ocenia, że co drugi policjant afgański współpracuje z rebeliantami. I jak przekazali jej informatorzy, w dystrykcie Ajristan talibowie kilka miesięcy temu przygotowali sobie dobry do "współpracy" z policjantami – gdy cofnięto stamtąd oddziały armii afgańskiej, talibowie urządzili czystkę wśród policji. Zostawili tylko chętnych do współpracy.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24