Rosja odrzuca międzynarodową krytykę po wyroku, jaki zapadł w procesie Michaiła Chodorkowskiego. Szef MSZ Siergiej Ławrow zaznaczył, że system sądowniczy w jego kraju jest niezależny. Nieco wcześniej obrońcy Chodorkowskiego i jego biznesowego partnera Płatona Lebiediewa złożyli wstępną apelację od wyroku moskiewskiego sądu.
- Wyrażane tam (na Zachodzie) opinie nie powinny i nie mogą mieć wpływu na rosyjskie organy wymiaru sprawiedliwości, które są niezależne, zarówno od władz rosyjskich, jak i od zagranicy - oznajmił Ławrow, którego cytują rosyjskie agencje.
Wyrok 13,5 roku dla Chodorkowskiego i Lebiediewa skrytykowały w czwartek m.in. Stany Zjednoczne, Niemcy, Francja czy Wielka Brytania.
Odwołanie ws. wyroku
Adwokaci więzionych biznesmenów zapowiedzieli w piątek odwołanie w sprawie piątkowego wyroku.
- Odwołanie jest wstępne, bo na razie nie mamy jeszcze pełnego tekstu wyroku - powiedziała adwokatka Karinna Moskalenko. Dodała, że termin składania apelacji wynosi 10 dni, a do 10 stycznia trwa w Rosji przerwa noworoczno-bożonarodzeniowa.
Jak dodała, pełne i ostateczne odwołanie zostanie złożone po 10 stycznia. Zaznaczyła, że obecne "odwołanie liczy 9 stron. Poszerzymy je, gdy otrzymamy dokumenty".
Dodatkowe sześć lat
W czwartek Michaił Chodorkowski i Płaton Lebiediew zostali skazani za przywłaszczenie 218 mln ton ropy naftowej i wypranie uzyskanych w ten sposób pieniędzy.
Ponieważ zastosowano absorpcję kar, pozostaną w więzieniu do 2017 r. Obaj odbywają już kary po osiem lat łagru za rzekome oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków. Prokurator wniósł o zaliczenie im na poczet nowych kar okresu, jaki upłynął od ich aresztowania w 2003 roku, co sędzia uwzględnił.
Chodorkowski i Lebiediew cały czas twierdzą, że zarzuty wobec nich zostały sfabrykowane i politycznie umotywowane.
Źródło: PAP