13 i pół roku więzienia dla Chodorkowskiego

Aktualizacja:

Rosyjski sąd zdecydował o skazaniu Michaiła Chodorkowskiego na 13 i pół roku więzienia. W tej karze zawarte jest osiem lat dotychczasowego wyroku. - Putin zasygnalizował sądowi, kto dziś jest szefem i kto decyduje dziś o losie i życiu Chodorkowskiego - powiedział adwokat skazanego Chodorkowskiego.

W poniedziałek Chodorkowski i jego partner biznesowy Płaton Lebiediew zostali uznani za winnych przywłaszczenia 218 mln ton ropy naftowej i wyprania uzyskanych w ten sposób pieniędzy.

Putin zasygnalizował sądowi, kto dziś jest szefem i kto decyduje dziś o losie i życiu Chodorkowskiego Jurij Szmidt

Od maja 2005 roku Chodorkowski i Lebiediew odbywają już kary po osiem lat łagru za rzekome oszustwa podatkowe i uchylanie się od płacenia podatków. Wyrok oznacza, że Chodorkowski i Lebiediew wyjdą na wolność w 2017 roku.

"W izolacji od społeczeństwa"

Ogłaszając wyrok sędzia Wiktor Danilkin oświadczył, że sąd nie znalazł podstaw do orzeczenia wobec oskarżonych kary w zawieszeniu.

- Uwzględniając faktyczne okoliczności sprawy sąd dochodzi do wniosku, że poprawa (oskarżonych) jest możliwa jedynie w warunkach ich izolowania od społeczeństwa - powiedział sędzia.

Sygnał od Putina

Chodorkowski i Lebiediew konsekwentnie odpierają wysunięte wobec nich zarzuty, uważając je za sfabrykowane i politycznie umotywowane.

Tuż po ogłoszeniu wyroku adwokat Chodorkowskiego Jurij Szmidt powiedział, że wyrok "został wydany pod naciskiem władz wykonawczych, którymi kieruje pan Putin".

- Putin zasygnalizował sądowi, kto dziś jest szefem i kto decyduje dziś o losie i życiu Chodorkowskiego - powiedział adwokat.

Rzecznik premiera Putina odmówił komentarza do wyroku.

Oburzenie na całym świecie

Wydane w poniedziałek orzeczenie o winie Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa skrytykowały tego samego dnia m.in. Biały Dom i Departament Stanu USA. Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton zaapelowała do Rosji o "poszanowanie zobowiązań międzynarodowych w dziedzinie praw człowieka i prymatu prawa". Werdykt skrytykowali też obrońcy praw człowieka.

Źródło: reuters, pap