Ukraina oczekuje, że Rosja zrealizuje swoje zobowiązania w sprawie przywrócenia bezpieczeństwa w Donbasie – oświadczył w piątek prezydent Petro Poroszenko. Bez spełnienia tego warunku nie ma szans na jakiekolwiek polityczne ustępstwa Ukrainy w sprawie Donbasu – uprzedził, otwierając dyskusję na odbywającej się w Kijowie dorocznej konferencji Jałtańskiej Strategii Europejskiej.
Nie zrobimy "ani jednego kroku, dopóki strona rosyjska nie wycofa swoich wojsk na bezpieczną odległość i dopóki nie zostaną podjęte środki na rzecz bezpieczeństwa" – powiedział Petro Poroszenko.
Przemawiając na dorocznej konferencji Jałtańskiej Strategii Europejskiej prezydent Ukrainy oświadczył, że wbrew temu, co twierdzą Rosjanie, ciągnące się od ponad dwóch lat wydarzenia w Donbasie nie są wojną domową, czy też "jakimś konfliktem" wewnętrznym na Ukrainie.
- Jest to agresja Rosji przeciwko niepodległej, wolnej i demokratycznej Ukrainie i powinniśmy używać wyłącznie tego terminu – podkreślił. Zaapelował do wspólnoty międzynarodowej o większą solidarność z Ukrainą, nazywając działania Moskwy wyzwaniem dla całego świata. - Gdy jeden kraj bezkarnie zajmuje część innego, to jest to wyzwanie dla całej cywilizacji – powiedział prezydent, nawołując do nasilenia sankcji wobec Rosji.
"Bilet do klubu sankcyjnego"
Poroszenko powtórzył, że Kijów nie będzie targował się o to, by w zamian za spokój w Donbasie Ukraina "odpuściła sobie" zaanektowany przez Rosję w 2014 roku Krym. - Krym należy do Ukrainy – oświadczył.
Odniósł się także do wyborów do niższej izby rosyjskiego parlamentu, Dumy Państwowej, które w najbliższą niedzielę mają się odbyć m.in. na Krymie. - Ci, którzy zostaną wyłonieni w wyborach do Dumy na Krymie, kupują sobie bilet do klubu sankcyjnego. Moskwa powinna zrozumieć, że cena takich działań będzie tylko rosła – powiedział.
Ocenił także, że działania władz rosyjskich na zaanektowanym Krymie przekształcają półwysep w – jak się wyraził – "obóz koncentracyjny". - Dla tych, którzy wierzą w wartości ludzkie i w prawa człowieka, Krym przeradza się w obóz koncentracyjny, gdzie obowiązują sowieckie standardy karania i represyjna medycyna – powiedział przypominając skierowanie na obserwację psychiatryczną aktywisty tatarskiego, wiceprzewodniczącego samorządu Tatarów krymskich, Medżlisu, Ilmi Umierowa.
Poroszenko wyraził nadzieję, że podczas rozpoczynającej się 71. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, z inicjatywy Ukrainy, zostanie przyjęta rezolucja w sprawie łamania praw człowieka na Krymie.
Podpisanie porozumienia
W środę szefowie dyplomacji Francji i Niemiec, Frank-Walter Steinmeier i Jean-Marc Ayrault, przywieźli do Kijowa nowy plan uregulowania sytuacji w Donbasie. Zapowiedzieli, że w przyszłym tygodniu może dojść do podpisania porozumienia o wycofaniu ze strefy walk ukraińskich żołnierzy i separatystycznych bojowników, po czym miałaby się rozpocząć realizacja politycznej części mińskich porozumień pokojowych.
- W przyszłym tygodniu nastąpi ważny etap, który może dać nam nadzieję, że do szczytu na najwyższym szczeblu rzeczywiście dojdzie. Chodzi o podpisanie i początek realizacji porozumienia o wycofaniu wojsk w trzech strefach pilotażowych – mówił Ayrault.
Szef MSZ Francji oświadczył wówczas, że po zawieszeniu broni w Donbasie należy przystąpić do realizacji politycznej części porozumień z Mińska w sprawie uregulowania konfliktu. - Chodzi o wstrzymanie ognia, o wycofanie wojsk z trzech stref pilotażowych. Do tego dochodzą projekty ustaw o wyborach lokalnych w Donbasie i o statusie specjalnym Donbasu - zaznaczał.
- Kolejnym etapem jest zatwierdzenie przez parlament Ukrainy wymienionych przeze mnie ustaw, rozszerzenie stref pilotażowych, wycofanie ciężkiego uzbrojenia i zapewnienie obserwatorom międzynarodowym dostępu do wszystkich terytoriów Donbasu. Trzecim krokiem będzie wyznaczenie przez parlament daty wyborów samorządowych, zakończenie reformy konstytucyjnej, przyjęcie ustawy o amnestii, jednoczesne wycofanie wojsk z całej linii frontu, utworzenie nowych przejść (na linii podziału w Donbasie), uwolnienie zakładników, zakończenie wycofywania wojsk i pełen dostęp do granicy (Ukrainy z Rosją) - wyjaśniał w środę Ayrault.
"Świat, Europa, Ukraina: sztormy przemian"
Jałtańska Strategia Europejska, na której przemawiał w piątek Petro Poroszenko, jest stowarzyszeniem, założonym i finansowanym przez ukraińskiego miliardera Wiktora Pinczuka. Prywatnie jest on zięciem byłego prezydenta Leonida Kuczmy.
Od 2010 roku szefem zarządu tej organizacji jest były prezydent RP Aleksander Kwaśniewski.
Do aneksji Krymu w 2014 roku konferencje Jałtańskiej Strategii Europejskiej odbywały się w Jałcie. Później spotkania organizowano w Kijowie. Tegoroczna konferencja odbywa się pod hasłem "Świat, Europa, Ukraina: sztormy przemian".
Autor: tas/ja / Źródło: PAP