Amerykańskie supermyśliwce nie mogą latać zbyt wysoko

Aktualizacja:
 
Pilot rozbitego na Alasce F-22 mógł być nieprzytomny w momencie katastrofyUSAF

Amerykańskie myśliwce piątej generacji F-22 nie mogą latać wyżej niż 7,5 kilometra. Problemy sprawia pokładowa wytwornica tlenu, bez którego na wysokim pułapie piloci szybko tracą przytomność. Amerykańscy śledczy przypuszczają, że właśnie zasłabnięcie mogło być przyczyną katastrofy i śmierci pilota F-22 w listopadzie na Alasce.

- Okresowo ograniczyliśmy loty i maksymalny pułap F-22 podczas misji treningowych - oświadczył pułkownik William Nichols, rzecznik dowództwa odpowiadającego za szkolenie i wyposażenie USAF. Rzecznik producenta maszyn, korporacji Lockheed Martin, przyznał, że restrykcje zostały wprowadzone już w grudniu po katastrofie F-22 na Alasce.

USAF ma obecnie prowadzić badanie wytwornic tlenu "na kilku platformach, w tym F-22". Oznacza to, że problem nie dotyczy tylko myśliwca piątej generacji, ale także starszych produktów Lockheed Martina, na przykład F-16. - Dochodzenie ma zapobiec ewentualnym problemom w przyszłości. Chcemy się upewnić, że wytwornice działają dobrze - stwierdził Nichols.

Śmiertelne zasłabnięcie

Badanie systemów odpowiedzialnych za produkcję tlenów rozpoczęto po katastrofie F-22 na Alasce w listopadzie 2010 roku. F-22 z bazy Elmendorf zniknął wtedy z radarów i rozbił się w tundrze. Pilot nie sygnalizował żadnych problemów przed wypadkiem, a kilka minut wcześniej jego skrzydłowy komunikował się z nim bez problemów.

Według portalu Defense News, to właśnie awaria wytwornicy tlenu jest brana przez śledczych pod uwagę jako możliwa przyczyna katastrofy. - Problemy z tlenem w locie na dużej wysokości to poważne zagrożenie dla życia - powiedział Hans Weber, ekspert Federalnej Agencji Awiacji.

- Na wysokości 16,5 tysiąca metrów, po przerwaniu dopływu tlenu, człowiek traci przytomność w ciągu 10 sekund - stwierdził Weber.

Zdaniem eksperta, podczas lotu na takiej wysokości i wystąpienia awarii wytwornicy tlenu, pilot nie zdąży zareagować i zejść na bezpieczną wysokość, gdzie nie utraci przytomności. Może to oznaczać, że lecący wysoko pilot F-22 Raptor stracił przytomność i nie zdołał jej odzyskać do momentu, kiedy rozpędzona maszyna niemal pionowo wbiła się w tundrę.

- Ograniczenie wysokości lotów do 7,5 kilometra spowoduje, że w wyniku braku tlenu pilot zdąży zanurkować poniżej wysokości sześciu kilometrów, gdzie w atmosferze jest dość tlenu - mówi Weber.

Według specjalisty, awaria wytwornicy w kolejnej maszynie jest mało prawdopdobna, bo wiele niemal identycznych urządzeń pracuje na licznych samolotach wojskowych, ale lotnicy w oczywisty sposób nie chcą ryzykować życia i cennych maszyn.

USAF podkreśla, że ograniczenie w wysokości lotów, dotyczy wyłącznie misji treningowych. W misjach bojowych maszyny nie mają żadnych ograniczeń.

Źródło: Defense News

Źródło zdjęcia głównego: USAF