Amerykanie wychodzą, Irak płonie

Aktualizacja:

Siedem osób nie żyje, kolejne 21 zostało rannych - to ostatni bilans zamachu na bazę wojskową w Bagdadzie podawany przez źródła rządowe. Kilku zamachowców-samobójców zdetonowało tutaj ładunki wybuchowe. Ten sam kompleks, który często jest wykorzystywany jako ośrodek rekrutacyjny, był już celem samobójczego zamachu kilkanaście dni temu.

Do zamachu doszło w niedzielę rano w dzielnicy Bab el-Muzam. Zaatakowano bazę wojskową, która była celem ataku zaledwie dwa tygodnie temu. Zginęło wtedy kilkadziesiąt osób.

Według policji w zamachu zginęło siedmiu żołnierzy, kolejne 22 zostały ranne. Funkcjonariusze twierdzą, że doszło do co najmniej dwóch eksplozji.Źródło w ministerstwie spraw wewnętrznych poinformowała z kolei, że zginęło siedem osób, a rannych zostało 21. Wśród zabitych jest czterech żołnierzy, rannych zostało 15 wojskowych. Według tego źródła, jeden napastnik otworzył ogień przed wejściem do jednostki a następnie dwóch zamachowców-samobójców próbowało sforsować drzwi. Zostali jednak zatrzymani i zabici. Trzeci z zamachowców-samobójców został postrzelony.

Według rzecznika sił bezpieczeństwa Kasima al-Musawiego, w zamachu wziął udział także jeden zamachowiec-samobójca, który poruszał się samochodem. Musawi podał jednak inną liczbę zabitych - tylko dwóch.

Jak podkreśla agencja Reutera, takie sprzeczne informacje pojawiające się po zamachach w Iraku są bardzo częste.

Relacje świadków

Niektórzy świadkowie relacjonowali, że najpierw usłyszeli eksplozję, potem odgłosy strzelaniny, która trwała około pół godziny.

Według innych świadków, doszło do dwóch eksplozji.

Amerykanie odchodzą

W minioną środę prezydent Barack Obama ogłosił oficjalne zakończenie misji w Iraku. Wojska USA - około 50 tys. - nadal pozostaną jednak w tym kraju. Nie będą uczestniczyć jednak w akcjach bojowych a zajmą się teraz szkoleniem irackiej armii i sił bezpieczeństwa oraz wspieraniem operacji antyterrorystycznych. Amerykanie mają ostatecznie wycofać się z Iraku do końca 2011 roku.

Źródło: reuters, pap