Niemiecki rząd stracił pomimo toczących się nadal negocjacji nadzieję na podpisanie z USA umowy zakazującej amerykańskim służbom inwigilowania obywateli Niemiec - podał we wtorek niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Tymczasem premier Hiszpanii, której rząd też nalegał na wyjaśnienia Waszyngtonu w tych kwestiach, najwyraźniej sojusznikowi "przebaczył".
Waszyngton nie chce przyjąć na siebie zobowiązania, że nie będzie w przyszłości podsłuchiwał członków niemieckiego rządu i innych polityków sprawujących ważne funkcje - czytamy w "SZ".
"Amerykanie nas oszukali"
Strona amerykańska odmawia też ujawnienia informacji, od kiedy na podsłuchu był telefon komórkowy kanclerz Angeli Merkel, a także, czy służby USA podsłuchiwały również innych ważnych niemieckich polityków i czy praktyki te są kontynuowane.
Wydawana w Monachium gazeta pisze o "wielkim rozczarowaniu" panującym w kręgach Niemieckiego Wywiadu Zagranicznego (BND). - Niczego nie osiągnęliśmy - powiedział pragnący zachować anonimowość pracownik BND "SZ". - Amerykanie nas oszukali - ocenił inny urzędnik wysokiego szczebla. Szef BND Gerhard Schindler uważa, że w takiej sytuacji nie należy podpisywać umowy.
Według "SZ" zarysowujące się fiasko rozmów jest zaskoczeniem, gdyż w lecie zeszłego roku szef Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) Keith Alexander zapewniał stronę niemiecką o woli podpisania daleko idącego porozumienia o zakazie wzajemnego szpiegowania.
Efekt Snowdena
W zeszłym roku wyszło na jaw, że telefon komórkowy Merkel był od lat podsłuchiwany przez amerykańskie służby wywiadowcze. Niemiecki rząd ostro zaprotestował przeciwko działaniom amerykańskich służb, a Merkel przeprowadziła w tej sprawie rozmowę telefoniczną z prezydentem USA Barackiem Obamą, domagając się wyjaśnień.
Źródłem informacji o inwigilowaniu przez Amerykanów zarówno niemieckich polityków jak i zwykłych obywateli jest Edward Snowden, były pracownik NSA, który w maju zbiegł z USA do Hongkongu, a następnie znalazł się w Rosji, gdzie uzyskał roczny azyl. Przekazał dziennikarzom dokumenty, z których wynika, że amerykańskie służby podsłuchiwały rozmowy telefoniczne nie tylko kanclerz Merkel, lecz także 34 innych czołowych polityków na świecie. Z informacji przekazanych przez Snowdena wynika, że Amerykanie rejestrują też na masową skalę rozmowy telefoniczne, esemesy i e-maile prowadzone i wysyłane przez obywateli Niemiec.
Hiszpanie przebaczyli
Premier Hiszpanii Mariano Rajoy, który złożył w poniedziałek wizytę w Białym Domu, powiedział z kolei, że wyjaśnienia, jakie Madryt uzyskał od USA w sprawie inwigilacji jej obywateli "są satysfakcjonujące".
- Rząd (hiszpański) miał pełen kontakt z dyplomatami USA w Hiszpanii, a także na innych szczeblach i uznajemy otrzymane wyjaśnienia za satysfakcjonujące - powiedział dziennikarzom Rajoy po spotkaniu z Obamą.
W październiku dziennik "El Mundo" ujawnił, że NSA w ramach jednego z programów inwigilacyjnych przechwyciła dane o 60,5 milionach rozmów telefonicznych w Hiszpanii w okresie od 10 grudnia 2012 r. do 8 stycznia 2013 r. Na dowód gazeta załączyła wykres uzyskany od Edwarda Snowdena. Tymczasem "El Pais" informował w ostatnich miesiącach, że wśród inwigilowanych przez NSA byli też członkowie hiszpańskiego rządu, w tym były premier Jose Luis Zapatero.
Wszyscy czekają na Obamę
W piątek spodziewane jest ogłoszeniem przez Obamę decyzji o zmianach w programach inwigilacji NSA w odpowiedzi na obawy, iż dochodzi do nadużyć i naruszania prywatności obywateli. Już dwóch federalnych sędziów oskarżyło NSA o naruszenie zapisów konstytucji USA.
W grudniu powołana przez Obamę grupa niezależnych ekspertów zarekomendowała mu ponad 40 zmian, które - jeśli zostałyby wdrożone - dość znacząco ograniczyłyby kontrowersyjne praktyki NSA. Większość rekomendacji dotyczy inwigilacji Amerykanów. Ale eksperci proponują, by to prezydent USA osobiście podejmował decyzję w sprawie szpiegowania przywódców sojuszniczych państw. Eksperci proponują też zawieranie z innymi krajami dwustronnych umów antyszpiegowskich.
Jak poinformował Biały Dom, w rozmowie z Rajoyem Obama podkreślał, że głównym wyzwaniem Hiszpanii jest obecnie walka z bezrobociem i pobudzanie wzrostu gospodarczego. Jednocześnie chwalił dotychczas przeprowadzone przez Madryt reformy.
Autor: adso/jk / Źródło: PAP