Rosyjski sąd wydał decyzję o aresztowaniu na dwa miesiące Gulczechry Bobokułowej, podejrzanej o zabicie 4-letniej dziewczynki. 38-letnia obywatelka Uzbekistanu była jej nianią. Podczas przesłuchania zeznała, że "dziecko kazał jej zabić Allah".
- Nie mam nic przeciwko temu – powiedziała w moskiewskim sądzie Gulczechra Bobokułowa, pytana o to, czy zgadza się z decyzją w sprawie zastosowania środka zapobiegawczego. Została aresztowana na dwa miesiące.
Rosyjska agencja TASS relacjonuje, że na sali posiedzeń sądowych kobieta zachowywała się pewnie i spokojnie.
Podczas przesłuchania zeznała, że ma troje własnych dzieci, w wieku 16, 19 i 20 lat. Mieszkają z krewnymi w Uzbekistanie. Z mężem się rozwiodła.
- Dziecko kazał mi zabić Allah – powiedziała dziennikarzom.
W stanie ostrego zaburzenia psychicznego
"Śledczy nie wykluczają, że Bobokułowa nie działała sama, że mogą istnieć inicjatorzy tej zbrodni" - informuje rozgłośnia Echo Moskwy.
TASS, powołując się na źródła w organach śledczych, podaje, że w chwili popełnienia zabójstwa kobieta znajdowała się w stanie ostrego zaburzenia psychicznego.
Policja zatrzymała 38-letnią kobietę w poniedziałek (29 lutego), przy stacji metro Oktiabrskoje Pole w Moskwie, gdy wymachiwała odciętą głową dziecka i wykrzykiwała "Allah akbar" oraz "Jestem terrorystką". W miejscu tym Rosjanie składają teraz kwiaty. Przynoszą też zabawki i cukierki.
Następnego dnia po tragedii w okolicach metra odbył się wiec. Jego uczestnicy, w większości nacjonaliści, krytykowali politykę imigracyjną władz Rosji.
Posłowie Dumy apelują do służb migracyjnych, by wzmocniły kontrolę imigrantów, w tym z państw Azji Środkowej. Apelują także o zwrócenie szczególnej uwagi na działalność agencji, które rekrutują pracowników do opieki nad dziećmi.
Autor: tas//gak / Źródło: TASS