Sąd Basmanny w Moskwie skazał aktywistę i obrońcę praw człowieka Ildara Dadina na trzy lata więzienia, uznając go za winnego "wielokrotnego naruszania zasad zgromadzeń". Dadin został zatrzymany w sali sądowej i trafił do aresztu, w którym poczeka na skierowanie do zakładu karnego.
Prokurator żądał dwóch lat pozbawienia wolności, sąd wydał surowszy wyrok i dołożył rok więzienia.
Przepychanki w sądzie
Do Sądu Basmannego przybyło ok. 30 osób, które chciały poprzeć aktywistę. Po zakończeniu rozprawy i ogłoszeniu wyroku doszło między nimi a strażnikami sądowymi do przepychanek. Dadin został brutalnie potraktowany i rzucony na stół, chociaż nie stawiał oporu - informuje zakazany w Rosji portal opozycyjny grani.ru.
W swoim ostatnim słowie aktywista podkreślił, że wszystkie sądy w Rosji są zależne "tylko od jednego człowieka, tak zwanego prezydenta". Stwierdził, że jest gotów odpowiadać za swoje czyny i bronić swoich poglądów oraz praw.
Zabrania się protestować
Aktywista został oskarżony o udział w akcjach protestu 6 i 23 sierpnia, 13 września i 5 grudnia 2014 roku. Były to tzw. samotne protesty - w określonym miejscu zbierali się aktywiści z plakatami o treści antyputinowskiej.
30 stycznia br. Ildar Dadin został zatrzymany i osadzony w areszcie tymczasowym, od 3 lutego przebywał w areszcie domowym.
Amnesty International zażądała natychmiastowego zwolnienia Dadina i anulowania "represyjnego i niesprawiedliwego" przepisu kodeksu karnego, który przewiduje kary za udział w protestach.
"Władze rosyjskie sankcjonują łamanie praw człowieka, teraz zajęły się aktywnym korzystaniem z niesprawiedliwych przepisów" - napisano w oświadczeniu organizacji.
12 września do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka trafiły skargi Ildara Dadina oraz dwóch innych osób odpowiadających z tego samego artykułu o protestach - Władimira Ionowa i Marka Galperina.
Autor: asz / Źródło: grani.ru, meduza.io
Źródło zdjęcia głównego: Facebook.com/IldarDadin