Trzech Australijczyków protestujących przeciwko zabijaniu wielorybów przez japońską flotę rybacką wtargnęło w niedzielę na jedną z jednostek służącą do połowów - podała grupa Sea Shepherd, która od lat utrudnia życie wielorybnikom.
Trzech aktywistów z australijskiej grupy Forest Rescue, dzięki pomocy Sea Shepherd, weszło na pokład jednej z japońskich jednostek - Shonan Maru 2. Są w tej chwili więźniami na pokładzie statku wielorybniczego.
Forest Rescue to grupa specjalizująca się w akcjach bezpośrednich (tzw. direct action), zazwyczaj walcząca o ochronę lasów.
Ludzie biorący udział w akcji mieli przy sobie wiadomość, w której domagają się odstawienia na australijskie wybrzeże (co zmusiłoby jednostkę do zawrócenia i utratę cennego czasu) i "usunięcia się" floty wielorybniczej "z naszych wód".
Flota kontra ekolodzy
Choć od 1985 roku obowiązuje zakaz komercyjnego połowu wielorybów, Japończycy i tak każdego roku zabijają te wielkie morskie ssaki. Argumentują bowiem, że czynią to ze względów naukowych. Jednak mięso zabitych zwierząt i tak trafia na japońskie stoły.
Każdego roku naprzeciwko floty wielorybniczej stają ekolodzy, którzy starają się przeszkodzić w połowach. Najbardziej radykalna jest grupa Sea Shepherd, która posuwa się nawet do prób abordażu i wchodzenia z japońskimi jednostkami na kurs kolizyjny. Te działania znacznie utrudniają zabijanie wielorybów i przyczyniają się do ratowania setek tych zwierząt każdego roku.
Działania Japonii krytykuje też wiele państw. W tym szczególnie Australia i Nowa Zelandia. Oba te kraje rozważają wysłanie swoich jednostek do monitorowania poczynań floty wielorybniczej.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: seashepherd.org