Pracownik biura szeryfa, który 2 kwietnia przypadkowo zastrzelił uciekającego czarnoskórego mężczyznę, został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci. Grozi mu do czterech lat więzienia. Tymczasem pojawiają się pytania, dlaczego 73-letni ochotnik brał udział w tak niebezpiecznej policyjnej akcji.
Robert Bates został oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci Erica Harrisa, a także o świadome zaniedbanie. Grozi za to kara pozbawienia wolności od 2 do 4 lat.
44-letni Eric Harris został postrzelony 2 kwietnia przez 73-letniego Roberta Batesa, który pracował jako ochotnik w biurze szeryfa w hrabstwie Tulsa w Oklahomie. Zdaniem policji, Bates chciał użyć paralizatora, jednak w wyniku podwyższonego stresu wyciągnął broń i postrzelił uciekającego Harrisa.
Andre Harris, brat zastrzelonego, nie potrafi zrozumieć jak można pomylić pistolet i paralizator. - Jeśli miałby tyle doświadczenia, ile mieć powinien, nie pomyliłby pistoletu i paralizatora. Albo po prostu nie myślał co robi w tym momencie, albo chciał strzelić z nastawieniem, że o konsekwencje będzie martwił się później - powiedział.
Od lat wspiera biuro szeryfa finansowo
73-letni Bates jest ochotnikiem w biurze szeryfa od 2008 roku. Na co dzień pracuje jako dyrektor generalny w firmie ubezpieczeniowej. Wcześniej, w latach 60. służył jako funkcjonariusz policji. Według strony biura szeryfa przepracował 1100 godzin, poprzedzonych 300 godzinami treningu.
Od wielu lat przekazuje on duże dotacje dla biura szeryfa. Pojawiają się pytania dotyczące tego, dlaczego brał on udział w akcji o podwyższonym poziomie ryzyka. Jak mówi rodzina zastrzelonego "płacił on duże pieniądze, aby bawić się w policjanta".
Scott Wood, prawnik reprezentujący Bates'a, odrzuca oskarżenia. - Upublicznione przez policję nagranie udowadnia, że Bates wypełniał swoje obowiązki jak zastępca szeryfa - powiedział.
Policja pokazuje nagranie
W poniedziałek policja w Oklahomie upubliczniła nagranie, na którym widać jak Harris wsiada do samochodu, żeby sprzedać nielegalnie broń. Kiedy mężczyzna zorientował się, że to policyjna prowokacja, zaczął uciekać. Funkcjonariusze rozpoczęli pościg. Policjant Robert Bates miał próbować obezwładnić uciekiniera.
Na nagraniu słychać, jak policjant krzyczy do zbiega, by ten się poddał. Następnie pada strzał - jak twierdzi policja, przypadkowy. - Postrzeliłem go. Przepraszam - krzyczy policjant.
- Postrzelił mnie, postrzelił, tracę oddech - słychać na nagraniu słowa wypowiadane przez zbiega. Postrzał okazał się śmiertelny, Harris został zabrany do szpitala, gdzie zmarł po około godzinie.
Seria zabójstw nieuzbrojonych czarnoskórych
Policja upubliczniła nagranie, aby odciąć się od serii śmiertelnych postrzeleń czarnoskórych, nieuzbrojonych mężczyzn przez policję. Chodzi m.in. o śmierć Michaela Browna w Ferguson w stanie Missouri i Erica Garnera na Staten Island w Nowym Jorku. Oba te zdarzenia wywołały ogólnokrajowe protesty.
Przed kilkoma dniami biały policjant z Karoliny Południowej został oskarżony o zabójstwo po ujawnieniu wideo, na którym widać, jak funkcjonariusz strzela w plecy nieuzbrojonemu czarnoskóremu 50-latkowi, zatrzymanemu wcześniej do kontroli drogowej.
Autor: kło//gak / Źródło: BBC, CNN, Reuters, tvn24.pl,
Źródło zdjęcia głównego: Reuters TV