Ludzie na całym świecie witaj 2010 rok. Jedną z największych imprez jest tradycyjna londyńska parada. Po raz kolejny przyciągnęła tłumy. Wzdłuż trasy jej pochodu zebrało się aż ponad 400 tys. Brytyjczyków i turystów.
Noworoczna parada została zorganizowana po raz 24. Pochód rozpoczął się przy hotelu Ritz na Piccadilly, a zakończył przed budynkiem parlamentu. Wzięła w niej udział konna policja Londynu i grupa taneczna wykonująca tzw. morris dance, uważany za tradycyjny taniec angielski wykonywany z kijami i dzwoneczkami. W jednej z karoc z odkrytym powozem przejechał burmistrz londyńskiego City.
Big-band i harlejowcy
Największe uznanie widzów wywołała japońska grupa akrobatyczna (Saitama Sakae Baton Team), a najbardziej hałaśliwy był przejazd motocyklistów.
Dzieci z jednej ze szkół w centralnym Londynie przejechały na udekorowanej platformie wykonując piosenki z popularnego amerykańskiego musicalu "Wizard of Oz" (polski tytuł "Czarnoksiężnik z Oz"), który w wersji filmowej wszedł na ekrany 70 lat temu.
W paradzie uczestniczyło ok. 4 tys. Amerykanów, m.in. orkiestra z Nowego Orleanu (Big Easy Jazz Ambassadors), orkiestra marszowa uniwersytetu Delaware, orkiestry z Cleveland w stanie Ohio, Troy z Michigan, Honolulu na Hawajach oraz z innych stanów. Wykonywano różne utwory od jazzu po rumbę, gospel i reggae.
Telewizja dyktuje
Trasa świątecznego pochodu została zmieniona na życzenie stacji telewizyjnych z USA, które transmitowały jej przebieg dla około 100 mln telewidzów. Nadawcy chcieli mieć lepszy widok na najbardziej znane budowle w Londynie, jak kolumna Nelsona czy Big Ben, dlatego pochód rozpoczął się w miejscu, w którym w poprzednich latach się kończył. Imprezę transmitowało ponad 500 stacji telewizyjnych, m.in. z Australii, Japonii i Chin.
Ogółem w paradzie przemaszerowały 22 orkiestry dęte oraz 8,5 tys. artystów i muzyków z 20 państw i wszystkich 22 gmin brytyjskiej metropolii.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA