Mija 40 lat od ataku terrorystycznego na wioskę olimpijską w Monachium. Zamachowcy wzięli zakładników, a po nieudanej interwencji niemieckich służb doszło do masakry. Reporter programu "Polska i Świat" rozmawiał z polskimi uczestnikami tamtych igrzysk, by usłyszeć jak zapamiętali tragedię.
Edward Skorek, były reprezentant Polski w siatkówce i uczestnik igrzysk olimpijskich w 1972 roku, tak wspomina moment, kiedy dowiedział się o zamachu. - Ktoś z kierownictwa naszej ekpiy przyszedł do nas i powiedział, co się stało. Byliśmy zszokowani i wiedzieliśmy, że idea przerwania wszystkich sporów na czas olimpiady zupełnie straciła sens - mówi dziś Skorek.
Dezorientacja
5 września, przed świtem, terroryści włamują się do pokojów delegacji izraelskiej. Były piłkarz Lesław Ćmikiewicz wspomina, że drużyna słuchała informacji o rozwoju sytuacji przez radio w pociągu - w drodze na mecz ze Związkiem Radzieckim.
- Na rozgrzewkę wychodziliśmy trzy razy. Wracajcie panowie, olimpiada jest zatrzymana. Za chwilę nie - idźcie się grzać, bo być może, że się odbędzie. Za trzecim razem usłyszeliśmy: grajcie - wspomina Ćmikiewicz.
Inne igrzyska
Igrzyska w monachium miały być pozytywne, aby zatrzeć wspomnienia igrzysk w nazistowskich Niemczech. Zdarzało się, że potencjalnych protestujących uspokajano, dając im cukierki.
Wszystko do momentu porwania kadry izraelskiej. Świat oglądał wtedy dramatyczne zdjęcia otoczonego budynku. A potem relacje dotyczące koszmarniej amatorskiej akcji niemieckiej policji na monachijskim lotnisku. Sportowców nie udało się uratować.
Decyzję, czy kontynuować igrzyska, ogłoszono na stadionie olimpijskim, w obecności 80 tysięcy widzów oraz sportowców. - Władze Komitetu powiedziały, że jeżeli teraz przerwiemy olimpiadę, to tak jakbyśmy się poddali - podkreśla były reprezentant Polski w siatkówce i uczestnik tych igrzysk Ryszard Bosek.
Tragiczny bilans
Ale nic nie było już takie jak wcześniej. Polscy sportowcy wspominają, że na treningach i zawodach koncentrowali się na sporcie - ale poza stadionem "to już były inne igrzyska".
Nie tylko atmosfera siadła - wioska, pierwotnie fatalnie zabezpieczona, zamieniła się w fortecę. Zamknięto wszystkie bramy - oprócz jednej.
W zamachu zginęło 17 osób, w tym jedenastu Izraelczyków. Aż do 11 września 2001 roku zamach w Monachium uchodził za największy akt terroryzmu na świecie.
Autor: mn / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia