Trzy tygodnie przed igrzyskami olimpijskimi w Monachium Niemcy dostali "cynk" od informatora z Bejrutu, że w ich trakcie dojdzie do zamachu na izraelskich sportowców. Wiadomość szybko dotarła do Bawarii, ale organizatorzy imprezy w ogóle się nią nie przejęli. 40 lat po śmierci z rąk terrorystów 11 Izraelczyków, sprawa ujrzała światło dzienne.
W poniedziałkowym magazynie "Der Spiegel" ma się ukazać artykuł opisujący to, jak organizatorzy igrzyskw Monachium swoją nieudolnością "pomogli" zabójcom w dokonaniu tego, co nigdy nie powinno się zdarzyć.
40 lat tajemnicy
Wiadomość o planowanym przez organizację Czarny Wrzesień zamachu dotarła do Niemiec szybko. Minister spraw zagranicznych zasiadający wtedy - razem z całym parlamentem w Bonn - nadał informacji bardzo wysoki priorytet i wysłał do tajnych służb, tak by te w Bawarii ustaliły z organizatorami plan działań zapobiegawczych.
Te nigdy nie zostały podjęte, a przez kolejne 40 lat od zamachu 5 września 1972 r., tysiące stron dokumentów mówiących o "amatorskim przygotowaniu" igrzysk nie ujrzało światła dziennego, bo oficjalnie wciąż nie istnieją w rządowych bibliotekach.
Przez pierwsze 20 lat o ukrywaniu ostrzeżenia o zamachu, w którym zginął też miejscowy kierowca (Niemiec) w ogóle się nie mówiło - do momentu, w którym jedna z żon zabitych sportowców pojawiła się w telewizji, oskarżając organizatorów igrzysk o kłamstwo w związku z istnieniem dokumentów dotyczących ataku.
Tych rząd w Berlinie (w 1992 r. po zjednoczeniu kraju) wciąż jednak z jakichś przyczyn nie potrafił znaleźć. "Der Spiegel" twierdzi teraz, że po kolejnych dwóch dekadach nastąpił przełom. Okazuje się, że w niemieckich archiwach wywiadowczych i śledczych jest ponad 3,8 tys. dokumentów dotyczących zamachów z Monachium. Były one jednak tak głęboko "zakopane" w magazynach, że nikt nie starał się ich nigdy przestudiować. Nie było też na to odgórnego "przyzwolenia".
Podobno w dalszym ciągu oficjalne potwierdzenie istnienia takich informacji jest "ponad siły" naszych zachodnich sąsiadów.
Autor: adso/k / Źródło: thetimesofisrael.com