To miała być standardowa i niegroźna operacja kosmetyczna nosa. Niestety, nieoczekiwane komplikacje spowodowały, że Antonio Meno Ortega już nigdy nie wybudził się ze znieczulenia. Rodzice od 20 lat walczą przed sądami o odszkodowanie i ukaranie winnych. Teraz sprawą zajął się hiszpański Sąd Najwyższy.
Sędziowie uznali, że sprawę należy ponownie rozpatrzyć, ponieważ pojawił się nowy świadek, który po 20 latach zdecydował się ujawnić, co spowodowało śpiączkę Antonia. Dotychczas świadkowie przed sądem zeznawali na korzyść anestezjologa, twierdząc, że Antonio zadławił się własnymi wymiocinami po wyjęciu rury przez którą oddychał podczas operacji.
Nowy świadek oświadczył, że problemy pojawiły się wcześniej, jeszcze podczas operacji. Prawdopodobnie z powodu nieuwagi lekarzy został odłączony dopływ powietrza do płuc mężczyzny, co spowodowało nieodwracalne uszkodzenia w jego mózgu i śpiączkę.
Sądowe batalie
Do czwartkowego orzeczenia hiszpańskiego Sądu Najwyższego rodzice Antonia ponosili przed obliczem sprawiedliwości same porażki. Matka znajdującego się w śpiączce mężczyzny przegrała sprawę przeciwko anestezjologowi, który znieczulał jej syna przed feralną operacją. Sąd nakazał zapłacić jej koszta wieloletniego procesu, które wynosiły 400 tysięcy euro. Kobieta odwołała się do ostatniej deski ratunku, czyli Sądu Najwyższego.
Zdesperowana rodzina od ponad 500 dni mieszkała w prowizorycznym namiocie przed Ministerstwem Sprawiedliwości. W ten sposób chcieli nagłośnić swoją sprawę i wywrzeć presję na sędziów. - Mam nadzieję, że wreszcie stanie się sprawiedliwość - mówiła Juana Ortega przed wejściem na posiedzenie Sądu Najwyższego, na którym przychylono się do jej wniosku. Na salę sądową rodzina przybyła wraz z synem niesionym na noszach.
Źródło: www.thereader.es