20 osób zginęło w jednej z najtragiczniejszych katastrof lotniczych w historii polskich Sił Powietrznych. W środę niedaleko bazy wojskowej w Mirosławcu samolot transportowy CASA C295M rozbił się ok. 800 metrów od pasa lotniska.
Jak doszło do tragedii Samolot CASA C-295M rozbił się koło lotniska w Mirosławcu o godz. 19.07. Samolot leciał z Warszawy przez Krzesiny, miał lądować w Mirosławcu i potem w Świdwinie. Ostatecznym miejscem przeznaczenia był Kraków.
Z informacji Państwowej Straży Pożarnej wynika, że samolot spadł do lasu niespełna kilometr od lotniska. Znajdował się w osi pasa startowego, podchodził do lądowania. Załoga nie sygnalizowała kłopotów.
Samolotem lecieli wojskowi wracający z konferencji "Bezpieczeństwo Lotów". W czwartek dowódca sił powietrznych gen. Andrzej Błasik podał nazwiska ofiar. Na pokładzie samolotu zginęli:
Pasażerowie
Gen. Brygady Andrzej Andrzejewski - sylwetka
Podpułkownik Zdzisław Cieślik, szef szkolenia
Major Robert Maj z sekcji szkolenia lotniczego
Major Mirosław Wilczyński, szef sekcji techniki lotniczej
Pułkownik Jerzy Piłat - sylwetka
Podpułkownik Dariusz Pawlak, szef sekcji techniki lotniczej
Major Grzegorz Jułga, zastępca dowódcy eskadry
Kapitan Paweł Zdunek, dowódca klucza lotniczego
Kapitan Karol Szmigiel, dowódca klucza technicznego
Pułkownik Dariusz Maciąg, dowódca bazy
Major Piotr Frilinger, szef sekcji techniki lotniczej
Podpułkownik Zbigniew Książek, zastępca dowódcy bazy
Podpułkownik Wojciech Maniewski, dowódca eskadry
Kapitan Leszek Ziemski, instruktor bezpieczeństwa lotów
Kapitan Grzegorz Stepaniuk, szef techniki lotniczej
Major Krzysztof Smołucha z Dowództwa Sił Powietrznych
Załoga
Major Jarosław Haładus
Porucznik pilot Robert Kuźma
Porucznik pilot Michał Smyczyński
Sierżant Janusz Adamczyk, technik pokładowy
Wojsko zabezpieczyło miejsce tragedii Na miejsce katastrofy jako pierwsze dotarły dwie jednostki wojskowej straży pożarnej z lotniska w Mirosławcu. Po ugaszeniu pożaru wraku teren został zabezpieczony przez Żandarmerię Wojskową. Na miejsce udała się Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, której przewodniczy płk Zbigniew Drozdowski, a także prokuratorzy wojskowi.
Po tragedii wszystkie samoloty CASA C-295M zostały zawieszone w lotach do odwołania.
Żałoba narodowa Na miejsce tragedii pojechał w nocy premier Donald Tusk. Prezydent Lech Kaczyński skrócił swoją wizytę zagraniczną i po powrocie do kraju ogłosił dwudniową żałobę narodową. W bazie wMirosławcu flagi zostały opuszczone do połowy masztów.
CASY są nadmiernie wykorzystywane? Polska armia ma dziesięć samolotów CASA C295M. Tylko sześć z nich jest w tej chwili sprawnych. Reszta przechodzi gruntowne remonty i naprawy. A to jedyne samoloty, które zapewniają most powietrzny między Polską, a naszymi kontyngentami wojskowymi w Iraku i Afganistanie. Maszyny latają praktycznie bez przerwy. W 2007 r. już w czerwcu wykorzystały przysługujące im limity lotów wojskowych.
Jednak ten oznaczony numerem 019, który się rozbił pod Mirosławcem, był jednym z najnowszych. Został wyprodukowany w 2007 roku, a przyjęty został na wyposażenie Sił Zbrojnych RP 01 sierpnia 2007 roku. Osiągnął nalot 393 godzin a 29 listopada 2007 roku przeszedł pierwszą okresową obsługę techniczną. Samolot był na gwarancji - obejmowała ona 2 lata eksploatacji lub 600 godzin nalotu.
Przyczyny tragedii bada specjalna komisja.
O TRAGICZNYM WYPADKU CZYTAJ WIĘCEJ Prezydent Kaczyński ogłosił żałobę narodową Tusk: Minuta ciszy w piątek Rzecznik firmy CASA: "To pierwsza taka katastrofa naszego samolotu" Znaleziono czarną skrzynkę Zobacz, jak wygląda CASA od środka Piątkowe studniówki pod znakiem zapytania Nazwiska ofiar katastrofy "Wysiadłem 20 minut przed wypadkiem" Pilot CASY dwukrotnie podchodził do lądowania Szczygło: Przepisy nie zabraniają dowództwu wspólnych lotów MON przyznaje pomoc finansową dla rodzin CASA tuż przed katastrofą Czy pilot podchodził za nisko? Gdzie służyli żołnierze?
Źródło zdjęcia głównego: TVN24