Czarny dzień polskiego górnictwa
19 września 2009Pierwsze informacje, które przyszły ze Śląska były niejasne. W jednej z kopalni doszło do zapłonu metanu, mogą być ranni. Potem doniesienia były już tylko gorsze. W rezultacie w katastrofie górniczej w kopalni "Wujek-Śląsk" w Rudzie Śląskiej - Kochłowicach zginęło 12 górników, kolejnych ośmiu zmarło w szpitalu. Kilkudziesięciu innych zostało rannych, w tym niektórzy ciężko.
Pożar wybuchł w piątek 18 września, ok. godz. 10.15 przy pokładzie 409 na poziomie 1050 m. w dawnej kopalni "Śląsk" w Rudzie Śląskiej - Kochłowicach. To obecnie część kopalni "Wujek". Kopalnia należy do Katowickiego Holdingu Węglowego.
Pierwsze informacje o katastrofie pojawiły się około 11.30. Ani słowa o ofiarach śmiertelnych. W końcu około 13.00 przyszła tragiczna wiadomość: nie żyje trzech górników. Potem liczba górników, którzy zginęli zmieniała się niemal z każdą chwilą. Tragiczny bilans zatrzymał się na 12 ofiarach śmiertelnych. Dzień później nadeszły kolejne złe wieści: w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich zmarł następny górnik. W poniedziałek lekarzom ze szpitala w Łęcznej nie udało się uratować 44-letniego mężczyzny. Tragiczny bilans ofiar wypadku w kopalni wzrósł do 14. We wtorek w szpitalu w Siemianowicach zmarł 15 górnik. W środę w szpitalu w Sosnowcu zmarło dwóch kolejnych górników. Bilans ofiar wzrósł do 17. 18 górnik zmarł w piątek. A kolejnych dwóch kilka dni później.