Bitwa o KDT

Aktualizacja:

Krzyki, szarpanina i gaz łzawiący. Dantejskim scenom pod Kupieckimi Domami Towarowymi nie było końca. To było prawdziwe pole bitwy w samym centrum stolicy. Po jednej stronie broniący swoich miejsc pracy handlarze, a wraz z nimi szukający wrażeń pseudokibice. Po drugiej ochroniarze, setki policjantów i komornik wykonujący egzekucję komorniczą.

Wszystko zaczęło się punktualnie o godzinie 8 rano 21 lipca. Kiedy do hali KDT wraz z ochrona próbował wejść komornik. Na reakcję przebywających w środku kupców nie było trzeba zbyt długo czekać. Po chwili próba wejścia komornika zakończyła się fiaskiem,a ochroniarze wynajęci do zabezpieczenia prac komornika rozpoczęli regularne przepychanki z kupcami, którzy noc spędzili zabarykadowani w hali.

Protestujący wyszli na ulicę
Protestujący wyszli na ulicęTVN24
Barierki rozbite
Barierki rozbiteTVN24/PAP
Pierwszy szturm na KDT
Pierwszy szturm na KDTTVN24

Kilkanaście minut później podczas próby wkroczenia komornika do stołecznej hali użyto gazu łzawiącego. Z hali wyszło kilka osób z objawami działania gazu, trafiły do obecnych na miejscu karetek.

Gaz łzawiący kontra gaśnice

Minęła pierwsza godzina starć. Tuż po godzinie 9 komornik nadal nie wszedł do miejsca, gdzie prowadzona miała być egzekucja. Przez megafon próbował wezwać znajdujących się wewnątrz kupców do dobrowolnego opuszczenia hali. W czasie kolejnej próby sforsowania zamkniętych drzwi doszło do przepychanek, kilka osób zostało poszkodowanych w wyniku użycia gazu łzawiącego.

Przed godziną 10 wynajęci przez komornika ochroniarze podjęli kolejną próbę wdarcia się do stołecznej hali. Do odparcia ataku tym razem kupcy użyli gaśnic. Wcześniej komornik bez skutku ponownie zwrócił się przez megafon do znajdujących się w środku kupców do opuszczenia hali. Działająca na jego zlecenie agencja ochrony podjęła też dwie próby sforsowania zamkniętych drzwi. Kolejny raz użyto gazu łzawiącego.

Szturm na KDT

O godzinie 11, po trzech godzinach szturmu na miejsce przybyła policja. Oddział policjantów z wydziału prewencji w pełnym rynsztunku stanął naprzeciw zgromadzonych pod halą kupców. Kiedy kolejny raz próbowano wejść do środka doszło do regularnej bitwy zabarykadowani w hali kupcy bronili się używając gaśnic, butelek, metalowych pałek i betonowych płyt. Na ochroniarzy leciały też butelki.

Na miejsce sprowadzono też cztery karetki pogotowia. Co kilka chwil udzielały one pomocy medycznej poszkodowanym, głównie osobom, które doznały obrażeń na skutek użycia gazu.

Bitwa z policją

Ustawiony pod halą kordon policji podsycił nastroje handlarzy. Z okien w stronę policji leciały kamienie. Między stojącymi pod halą policjantami, a handlarzami zawiązała się regularna bitwa. W ciągu krótkiego czasu osób agresywnych przybywało. Do handlarzy w charakterystycznych odblaskowych kamizelkach dołączyli pseudokibice. To właśnie oni swoim wulgarnym zachowaniem doprowadzili do zmasowanych ataków policji. W samo południe policja, by odeprzeć atak musiała użyć armatek wodnych.

Zablokowana Marszałkowska

Po kilkunastu minutach przepychanek i walk kupcy przenieśli się spod samej hali na ulicę Marszałkowską i na drugą stronę ulicy. Tłum przybrał na sile. Na miejscu pojawiali się kolejni obserwatorzy. To właśnie z tłumu w stronę policjantów leciały kamienie i płyty chodnikowe.

W tym samym czasie, kiedy kordon policji oddzielił tłum od bezpośredniego wejścia do KDT policja siłą wkroczyła na teren hali. Policja użyła gazu pieprzowego. Kupcy zabarykadowani w hali zostali siłą stamtąd usunięci.

W 7 godzinie starć do hali wszedł komornik, by wykonać egzekucję. Kolejne godziny to przepychanki pojedyńczych handlarzy i ich ostre słowa kierowane zarówno w stronę policji jak i urzędników.

Kilkuset poszkodowanych

W wyniku starć przed halą Kupieckich Domów Towarowych w Warszawie rannych zostało 12 policjantów, sześciu z nich wymagało dalszej hospitalizacji. Łącznie pomocy medycznej udzielono kilkuset poszkodowanym, 30 z nich trafiło do stołecznych szpitali.

W pomoc komornikowi zaangażowano ponad 200 funkcjonariuszy policji. Kilkudziesięciu strażników miejskich i prywatnych ochroniarzy wynajętych przez komornika.

Pozostałe wiadomości

Prezydent USA Donald Trump w pierwszą podróż zagraniczną uda się do Arabii Saudyjskiej, a także do Kataru i być może innych państw regionu. Jak stwierdził, wyboru dokonał ze względu na obietnicę saudyjskich inwestycji w Stanach Zjednoczonych.

To tam Trump pojedzie w pierwszą podróż zagraniczną. Zdecydowały pieniądze

To tam Trump pojedzie w pierwszą podróż zagraniczną. Zdecydowały pieniądze

Źródło:
PAP

Rok po likwidacji obowiązkowych zadań domowych sprawdzamy, jak ich brak odmienił szkolną rzeczywistość. Kto się cieszy, a kto buntuje? Pytamy też ministrę edukacji Barbarę Nowacką, czy było warto. Bo twardych danych na ten temat nie ma.

Szkoła bez zadań domowych. A w niej: kartkówki, projekty, zadania "doskonalące" i "wyzwania"

Szkoła bez zadań domowych. A w niej: kartkówki, projekty, zadania "doskonalące" i "wyzwania"

Źródło:
tvn24.pl