Na mazurskie jeziora uderzył biały szkwał. Wiatr, który w ciągu kilku chwil osiągnął 12 st. w skali Beaufforta, powalił i zatopił kilkadziesiąt jachtów. Zginęło osiem osób. Ciągle trwają poszukiwania zaginionych. Wielu naszych naszych internautów było w środku kataklizmu. Zobacz to, co oni widzieli.
Najpierw wspaniałe warunki do żeglowania. Potem nagłe załamanie pogody. Nieprawdopodobny wiatr i fale sięgające nawet trzech metrów. Burza, która przeszła we wtorek 21 sierpnia nad jeziorem Mikołajskim, była dwukrotnie silniejsza, niż początkowo ostrzegali synoptycy. Wiatr przewracał jachty także na okolicznych jeziorach.
Ratownicy wciąż poszukują jeszcze trzech zaginionych żeglarzy. Dotychczas udało się odnaleźć pięć osób. W pierwszym dniu, tuż po przejściu burzy znaleziono trzy ciała: w Piszu zginęli 5-letnie dziecko i 50-letnia kobieta, w Mikołajkach - mężczyzna. Dwie osoby w stanie ciężkim trafiły do szpitala. W czwartek wyłowiono ciało czwartej ofiary - 18-latka z Łomży.
- Za nami była czarna ściana niebo połączyło się z wodą, potworny biały szkwał pędził w naszą stronę. Wichura była tak potworna, że łódka w momencie się przewróciła - relacjonuje Tadeusz Matuszczak, którego z wody wyciągnęli ratownicy WOPR.
- Nigdy nie przeżyłem czegoś takiego, jak wczoraj na jeziorze Mikołajskim - mówił ratownik WOPR Jarosław Mioduszewski w TVN24. Po nawałnicy z wody wyłowiono około 70 osób. Ratownicy mówią, że żeglarze byli często bardzo nieodpowiedzialni. Zignorowali nadchodzącą burzę, w wielu przypadkach nie mieli na sobie kamizelek ratunkowych.
Akcja poszukiwawcza prowadzona jest na terenie trzech powiatów: mrągowskiego, węgorzewskiego i giżyckiego. Drobiazgowo przeszukano już brzegi jezior. Teraz ratownicy skoncentrowali się na poszukiwaniach w wodzie. Akcja prowadzona jest w trudnych warunkach, bo jeziora mazurskie latem są mało przejrzyste. W niektórych widoczność jest bliska zeru, nurkowie pracują więc praktycznie po omacku.
Wszelkie informacje dotyczące osób zaginionych bądź ofiar śmiertelnych udzielane są przez Zarządzanie Kryzysowe pod numerami telefonów: (089) 535-19-30, 523-26-15, 535-96-70
Bardzo dziękujemy wszystkim internautom za przesłane filmy i zdjęcia. Dzięki nim informacje, które państwu przekazujemy, są pełniejsze.
Czekamy na więcej filmów i fotografii. Proszę przesyłać je na adres: video@tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl