20 stycznia 2017 roku Donald Trump został zaprzysiężony na Kapitolu jako 45. prezydent USA. Złożył przysięgę na Biblię prezydenta Abrahama Lincolna, a także na Biblię, którą dostał od swej matki w 1955 roku. Z urzędem pożegnał się Barack Obama.
Donald i Melania Trumpowie rozpoczęli dzień od godzinnego nabożeństwa w kościele episkopalnym św. Jana w pobliżu Białego Domu, który zwany jest "kościołem prezydentów". Potem oboje zostali przyjęci na herbacie w Białym Domu przez odchodzącego Baracka Obamę z żoną Michelle. Opuszczając Gabinet Owalny po raz ostatni, Obama zgodnie z tradycją pozostawił następcy list na biurku. Jego treści nie ujawniono. Dwie pary prezydenckie - nowa i stara - pozowały do wspólnego oficjalnego zdjęcia. Donald Trump założył czerwony krawat. Melania Trump wystąpiła w błękitnej pastelowej sukience od amerykańskiego projektanta Ralpha Laurena. Odebrano to jako nawiązanie do pamiętnej pierwszej damy Jackie Kennedy, ktora w uderzająco podobnym stroju wystąpiła na inauguracji swego męża Johna Fitzgeralda Kennedy'ego w 1961 roku.
Byli prezydenci, rywalka, politycy
Z Białego Domu Obamowie i Trumpowie pojechali jedną lizmuzyną na Kapitol, gdzie na trybunie ustawionej przed zachodnią fasadą gmachu czekali zaproszeni goście: kongresmeni, senatorowie (poza tymi, którzy zbojkotowali uroczystości), a także byli prezydenci: Jimmy Carter, George W. Bush i Bill Clinton z żoną Hillary, która była rywalką Trumpa w wyborach. Były prezydent George H.W. Bush nie wziął udziału w uroczystościach ze względu na zły stan zdrowia.
Przysięga Trumpa i Pence'a
Trump złożył przysięgę w południe (czasu waszyngtońskiego), kładąc dłoń na dwóch Bibliach - tej samej, na którą przysięgał prezydent Abraham Lincoln, a także na egzemplarz, jaki dostał w 1955 roku od swej matki. Kilka minut wcześniej przysięgę złożył wiceprezydent Mike Pence. Zgodnie z tradycją zaprzysiężeniu towarzyszyły występy chórów wykonujących pieśni patriotyczne, a także modlitwy duchownych różnych religii i wyznań.
"Koniec masakrowania Ameryki"
Inauguracyjne przemówienie Trumpa było echem haseł z jego kampanii wyborczej. Świeżo zaprzysiężony prezydent powiedział, że "zabierze władzę z Waszyngtonu" i obiecał "koniec masakrowania Ameryki". Mówił o odbudowie przemysłu, ochronie miejsc pracy i kierowaniu się dewizą "Ameryka przede wszystkim". - Zbyt długo broniliśmy granic innych krajów, podczas gdy odmawialiśmy obrony naszego - oznajmił Trump. Dodał, że żałuje, iż Ameryka finansuje "armie innych krajów", podczas gdy siły zbrojne USA zostały "w smutny sposób" osłabione; obiecał ochronę amerykańskich granic i to, że od tej pory interesy Ameryki będą zawsze priorytetem Waszyngtonu. - Wszyscy Amerykanie (...) usłyszcie te słowa: nigdy więcej nie będziecie ignorowani - powiedział, kończąc przemówienie hasłem wyborczym: "Uczynimy Amerykę znowu wielką!". Potem hymn narodowy zaśpiewała 16-letnia Jackie Evancho, która zyskała sławę w amerykańskiej edycji programu "Mam talent!".
Jak szacowało AP, w uroczystościach uczestniczyło około 900 tys. osób, ale byli wśród nich też przeciwnicy Trumpa. Oprawą ceremonii były koncerty, modlitwy, parady, przyjęcia i bale.
Po ceremonii Obamowie polecieli z Kapitolu śmigłowcem do bazy lotniczej Andrews, skąd były prezydent po raz ostatni zwrócił się do swoich zwolenników. - Udowodniliście, jak wielka jest siła nadziei - powiedział. Była para prezydencka udała się na wakacje do Kalifornii.
Przeciwnicy Trumpa starli się z policją
Na ulicach Waszyngtonu pojawiła się licząca 500 osób grupa zamaskowanych demonstrantów. Jak relacjonował Reuters, niektórzy uczestnicy marszu młotkami rozbijali płyty chodnikowe, którymi następnie niszczyli witryny "symboli amerykańskiego kapitalizmu", w tym lokali Bank of America i McDonald's. Według BBC inne grupy aktywistów zablokowały wejścia na odgrodzony teren w pobliżu Kapitolu, skąd można było oglądać ceremonię. Policja użyła gazu pieprzowego i granatów hukowych. Poinformowała o "licznych aresztowaniach".
Zabrał się do pracy
Tuż po zaprzysiężeniu Trump podpisał jako prezydent pierwsze dokumenty. Wśród nich znalazły się: nominacje w jego gabinecie, ustanowienie Narodowego Dnia Patriotyzmu oraz ustawa umożliwiająca emerytowanemu generałowi Jamesowi Mattisowi stanięcie na czele Pentagonu. Chodzi o uchylenie obowiązkowego okresu 7 lat między odejściem z wojska a objęciem wysokiego stanowiska w administracji. Potem na Kapitolu odbył się tradycyjny lunch. Po wejściu na salę Trump od razu podszedł do stolika, przy którym siedziała Hillary Clinton i uścisnął jej rękę. W menu znalazły się homary ze stanu Maine, wołowina z Wirginii i krewetki z Zatoki Meksykańskiej.
Następnie prezydent udał się do Białego Domu. Obserwował paradę. Wraz z Melanią Trump wziął również udział w trzech balach inauguracyjnych w Waszyngtonie.
Źródło zdjęcia głównego: PAP / EPA