Zarówno Jarosław Kaczyński, jak i Mateusz Morawiecki powtarzali, że zagrożenie dla naszej suwerenności płynie z Zachodu. Zgodnie z tym założeniem poprzedni rząd bojkotował unijne porozumienia - między innymi w sprawie wspólnej polityki migracyjnej, występował też przeciwko europejskim celom klimatycznym. Jak w ostatnich miesiącach zmieniła się polska polityka zagraniczna?
W poprzedni piątek (15 marca) odbyło się już drugie w tym roku spotkanie Trójkąta Weimarskiego - tym razem w trybie pilnym, tuż po wizycie przedstawicieli polskich władz w Białym Domu. Zapomniany w ostatnich latach Trójkąt Weimarski to platforma współpracy francusko-niemiecko-polskiej, która powstała w 1991 roku, ale znaczenie polityczne tej formacji w ostatnich latach wyraźnie słabło.
Dziś Trójkąt Weimarski znów staje się kluczowym instrumentem polityki międzynarodowej w Europie i jednocześnie strategicznym sojuszem z punktu widzenia polskiej polityki zagranicznej. Drugie spotkanie państw układu w tak krótkim czasie (pierwsze odbyło się 13 lutego) to jasny sygnał, że nasze położenie w relacjach z sojusznikami uległo zmianie - Polska wraca na arenę polityki międzynarodowej po ośmiu latach błądzenia po jej peryferiach.
Nie tylko Niemcy i Francja
- To jest nasz powrót do Europy - mówi Marta Prochwicz-Jazowska z German Marshall Fund of the United States, z którą rozmawiamy o roli, jaką w polskiej polityce zagranicznej odgrywa powrót do idei Trójkąta Weimarskiego. Zdaniem ekspertki odbudowa tego strategicznego sojuszu oznacza szansę na to, że motorem Unii Europejskiej będą już nie tylko Niemcy i Francja, ale także Polska, a odnowienie formuły tych spotkań wynika dziś z potrzeby czasu. Nowe otwarcie na relacje z Polską to odpowiedź na bieżące wydarzenia - w obliczu wojny w Ukrainie nasza perspektywa jako państwa przyfrontowego stała się dla świata zachodniego niezwykle cenna.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam