Żeby doprowadzić do głębokich podziałów, nienawiści i tragedii, nie trzeba mieć od razu milionów odbiorców. Zaczyna się od małych grup, które nasiąkają nienawiścią, stają się bardziej aktywne, zaangażowane i skore do wrogości i przemocy - mówi o Radiu Maryja Thomas Lukaszuk, były wicepremier kanadyjskiej prowincji Alberta w cyklu "Rozmowy polsko-niepolskie" Jacka Tacika.
Pochodzi z Gdyni. Od czterdziestu lat mieszka w Kanadzie. Od kilku angażuje się w zwalczanie Radia Maryja w swoim kraju. To z jego powodu dyrektor toruńskiej rozgłośni ma zakaz głoszenia kazań i organizowania biletowanych spotkań w niektórych miastach Kanady. - Niedługo może to dotyczyć całego kraju - przekonuje Lukaszuk.
Przez piętnaście lat był politykiem, deputowanym, ministrem i w końcu wicepremierem kanadyjskiej prowincji Alberta. Dla emigranta z Polski - jak przekonuje - to ogromny sukces i spełnienie marzeń.
Jacek Tacik: Uwziął się pan na Radio Maryja?
Thomas Lukaszuk: Nie potrafię udawać, że dyrektor Rydzyk jest dobrotliwym kapłanem, któremu zależy na budowaniu wspólnoty. To, co wyprawia w swoim radiu - sianie konfliktów, dzielenie społeczeństwa, szczucie na mniejszości narodowe - musiało się w końcu spotkać ze sprzeciwem.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam