To będzie historia o tym, jak dorosły, pewnie około trzydziestopięcioletni mężczyzna, tysiąc razy odręcznie pisze na sześciu kartkach słowo "przepraszam", a potem wręcza je trzynastoletniej dziewczynce.
Reportaż pierwotnie ukazał się w listopadzie 2023 roku.
Pudełko jest po butach w rozmiarze 35. Widać, bo w jednym miejscu naderwał się papier do pakowania prezentów, którym oklejony był karton. Po bokach dziewczynka przykleiła taśmą rząd wykałaczek - miały podtrzymywać nitki muliny, z której wtedy wszystkie jej koleżanki plotły bransoletki. Konstrukcja była marna, nic się nie trzymało, więc pudełko zamiast być częścią taśmy produkcyjnej biżuterii zostało skrytką. W środku papeterie, kolorowe koperty, kartki pocztowe, a na nich koślawym pismem napisane: Cześć! Co robisz w te wakacje? Ja dziś zrobiłam scenę - był niedobry obiad i w ogóle... bleh!. Albo: Poprzywieszałam sobie plakaty. Wpadłam na pomysł, żeby powiesić coś na suficie, chociaż najbardziej bym chciała mieć antresolę. Mama jest za, a tata chyba przeciw. Albo: Mam krzywe pismo, bo piszę w łużku, ale cóż. Właśnie dostałam doła, no bo po prostu nie umiem być dobrą przyjaciółką. Ale na obozie poza tym jest super.
I wykaligrafowane: Po pierwsze uważam, że spadłaś mi z nieba. Po drugie naprawdę nie potrafię traktować Cię tak, jak powinienem, biorąc pod uwagę nasze role w tej szkole i naprawdę się tym nie przejmuję. A może powinienem… (…) Po czwarte działasz jak lekarstwo. To nie był żart. I naprawdę uzależniasz. Przekonałem się o tym już wiele razy. Po piąte naprawdę czuję niedosyt. Zawsze. I będę robił wszystko, żeby go uzupełniać i "mieć" Ciebie jak najwięcej.
Tak to się zaczęło
Jest początek lat dwutysięcznych. Dziewczynka ma trzynaście lat, kilka miesięcy wcześniej rozpoczęła naukę w nowej szkole. Stoi w klasie, na lekkim podwyższeniu, na którym ustawione jest biurko nauczyciela. Okno z sali wychodzi na dziedziniec szkoły. Do pomieszczenia wpada słońce. Jest późna jesień.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam