Na umowach cywilnoprawnych opłacanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości zatrudniano działaczy Suwerennej Polski, prokuratorów, neosędziów i ekspertów, których ekspertyzy prawne służyły do legitymizowania działań byłej władzy. Przeanalizowaliśmy wydatki resortu od 2019 roku.
Na początku lipca Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało rejestr ponad 4 tysięcy umów cywilnoprawnych, które w latach 2019-2023 zawierało z podmiotami zewnętrznymi. Łącznie resort kierowany przez Zbigniewa Ziobrę wydał w ten sposób ponad miliard złotych.
W tym zestawieniu są zarówno duże kontrakty z firmami informatycznymi, np. Asseco, z dostawcami energii i Pocztą Polską, ale też umowy na dotacje dla opanowanej przez ziobrystów Akademii Wymiaru Sprawiedliwości czy umowy zlecenia zawierane z ekspertami, praktykantami i asystentami.
Ministerstwo opublikowało rejestr umów wyłącznie z nazwami podmiotów gospodarczych lub organizacji, ale bez nazwisk osób fizycznych, które podpisywały umowy. Zwróciliśmy się więc o ujawnienie tych nazwisk.
Jedną z takich osób jest na przykład studentka prawa, która w 2019 r. zajmowała się "analizą merytoryczną pism" dla Komisji Reprywatyzacyjnej kierowanej przez Patryka Jakiego, ale później postanowiła zostać piosenkarką i influencerką w branży gier, mocno czerpiącą z estetyki japońskiego anime.
Albo z prof. Jackiem Bartyzelem, wdowcem po posłance PiS Małgorzacie Bartyzel, monarchistą i krytykiem demokracji, który przygotował dla ministerstwa pisemną opinię pt. "Charakter ideologii LGBT w kontekście zasady niedyskryminacji osób na kanwie pojęć użytych w orzecznictwie sądów administracyjnych" (umowa o dzieło na 2 tys. zł brutto).
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam