Uwierzy pan, jeśli powiem, że od niektórych Ukraińców słyszę - i to całkiem na poważnie - że zbrodnia wołyńska została wymyślona przez Kreml, by pokłócić Ukraińców z Polakami? - pyta Igor Isajew, ukraiński dziennikarz Jacka Tacika w jego cyklu "Rozmowy polsko-niepolskie".
Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Pisze dla tygodnika Ukraińców w Polsce "Nasze Słowo" i kijowskiego tygodnika "Diełowaja Stolica". Prowadzi bloga po polsku: "Igor Isajew — Ukrainiec w Polsce". Członek Obywateli RP.
Pięć lat temu przeprosił symbolicznie za zbrodnię wołyńską. Każdego roku - 11 lipca, w rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu - ponawia przeprosiny i prosi o przebaczenie. Oczekuje tego również od strony polskiej.
- Sejm upamiętnił pomordowanych, ale upokorzył współczesnych Ukraińców - ocenił ustanowienie przez polski parlament 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP.
Jacek Tacik: Wtyka pan nos w nie swoje sprawy?
Igor Isajew: Tak mówią.
Kto?
Polacy. I inni Ukraińcy z Polski. Trochę się boją. I woleliby się nie wychylać. Być cicho. Nikomu nie zawadzać. Bardzo sowieckie myślenie. Ja się wychylam. Dopominam się o prawa ukraińskiej mniejszości, imigrantów. I o demokrację. Już tak mam. Może dlatego, że ukształtowała mnie Pomarańczowa Rewolucja?
Ja to ja: Igor Isajew. Nie mogę i nawet nie chciałbym brać odpowiedzialności za wszystkich Ukraińców w Polsce. Zresztą, czy naprawdę komuś się wydaje, że każdy Ukrainiec w Polsce jest taki sam?
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam