Policja dostała zgłoszenie o 40-latku ubranym na granatowo, który na stacji benzynowej miał wsiąść pijany za kierownicę, a kilka minut później na uliczce osiedlowej miał tamować ruch. Podczas interwencji patrolu, jak informuje policja, mężczyzna wyciągnął broń i oddał strzały. Jeden z funkcjonariuszy został śmiertelnie ranny. Postrzelony kierowca jest w szpitalu.
Do tragedii doszło dzisiaj około godziny ósmej rano przy ulicy Chełmońskiego w Raciborzu. To środek osiedla, dookoła bloki, małe sklepy, dużo zaparkowanych samochodów.
Dwaj policjanci z oddziału prewencji podjęli interwencję wobec kierowcy po zgłoszeniu, że może on prowadzić samochód pod wpływem alkoholu.
Miał szukać dokumentów, wyjął broń
- Mieliśmy informację ze stacji benzynowej o mężczyźnie, ubranym jak policjant, który wsiada do samochodu i prowadzi najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu - relacjonowała na antenie TVN 24 Aleksandra Nowara, rzeczniczka śląskiej policji.
Kilka minut później do raciborskiej policji dotarło kolejne zgłoszenie z ulicy Chełmońskiego. Nowara: - Ubrany na granatowo mężczyzna przeprowadza kontrolę drogową, zatrzymuje samochody, tamuje ruch.
Interweniujący policjanci - umundurowani, w oznakowanym radiowozie, jak podkreśla rzeczniczka - potwierdzili, że to ten sam mężczyzna, który był na stacji benzynowej. Nowara dodaje, że miał na sobie granatowy sweter, łudząco podobny do policyjnego. W czasie legitymowania "wyjął broń i strzelił do jednego z policjantów". Wcześniej Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka mówiła, że stało się to podczas kontroli samochodu. Kierowca miał szukać dokumentów, wyjął jednak broń, z której oddał strzały.
Policjant był reanimowany najpierw przez innych funkcjonariuszy, potem przez ratowników medycznych. Niestety nie przyniosło to skutku. Miał 42 lata i duże doświadczenie w pracy w policji.
Nowara dodaje, że ranny został także kontrolowany mężczyzna - został postrzelony przez partnera zmarłego policjanta i trafił do szpitala. Ma ranę uda, nie zagrażającą życiu. Lekarze mają podjąć decyzję, czy może on zostać fizycznie zatrzymany. Według policji to 40-latek z Raciborza, bez stałego miejsca zamieszkania, notowany wcześniej w sprawie przestępstw o charakterze narkotykowym. Rzeczniczka mówi, że policjanci nie wiedzieli, kogo próbują wylegitymować.
Na miejscu zdarzenia trwają oględziny w obecności prokuratora. Śledczy sprawdzają, czy są tam kamery monitoringu. Rodzina zmarłego policjanta oraz jego partner z patrolu będą objęci pomocą psychologiczną.
Szymczyk: zginął, wypełniając roty ślubowania
Do sprawy śmiertelnego postrzelenia policjanta odniósł się we wtorek szef Komendy Głównej Policji generał insp. Jarosław Szymczyk.
"Z wielkim bólem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego Kolegi, który wypełniając słowa roty ślubowania, zginął zastrzelony przez bandytę. Środowisko policyjne pozostaje w głębokim żalu i smutku, a sercem z rodziną i najbliższymi. Cześć Jego Pamięci" - napisał na Twitterze Komendy Głównej Policji insp. Szymczyk.
Pierwszy o zdarzeniu informował portal naszraciborz.pl.
Źródło: TVN 24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Grygiel/ PAP