Koncern paliwowy BP osiągnął w drugim kwartale zysk w wysokości 8,45 mld dolarów. To najwięcej od 14 lat i trzykrotność wyniku, który firma osiągnęła w analogicznym okresie ubiegłego roku. Tak spektakularne wyniki przełożyły się na coraz liczniejsze wezwania do brytyjskiego rządu, aby dodatkowo opodatkować nadmiarowe zyski spółek naftowych.
Jak pisze Reuters, wzrost cen surowców i paliw przyczynił się do najwyższych od lat zysków zachodnich koncernów naftowych. Niedawno Shell pochwalił się zyskiem za trzeci kwartał w wysokości 10 mld dolarów.
Wyniki BP
- Firma działa dobrze i nadal się umacnia. Mamy prawdziwy strategiczny rozmach - powiedział agencji Reutera dyrektor generalny BP Bernard Looney. Looney objął stanowisko w 2020 roku i deklarował wtedy, że BP jak najszybciej odejdzie z działalności opartej na paliwach kopalnych na rzecz odnawialnych źródeł energii. Zawirowania na rynku energetycznym sprawiły jednak, że dyrektor generalny zapowiada teraz zwiększenie wydatków na wydobycie ropy i gazu o 500 milionów dolarów.
Najwyższe od lat wyniki przełożyły się na ogłoszenie 10-procentowego wzrostu dywidendy dla akcjonariuszy. Wcześniej koncern zapowiadał, że będzie to wzrost o 4 proc.
Kontrowersje
Nie wszyscy jednak przyjmują te wyniki z równym entuzjazmem, co akcjonariusze i przedstawiciele BP. Jak pisze BBC, tak spektakularne wyniki przełożyły się na coraz liczniejsze wezwania do brytyjskiego rządu, aby dodatkowo opodatkować nadmiarowe zyski firm i przeznaczyć je na wsparcie rodzin borykających się z galopującą inflacją. Taki apel wystosowała już między innymi Partia Pracy i organizacja Greenpeace.
Od 26 maja na Wyspach obowiązuje już nowy podatek dla koncernów naftowych i gazowych w wysokości 25 proc. od zysków osiągniętych na terenie Wielkiej Brytanii. Dla większości firm stanowią one jednak niewielki ułamek ich dochodów.
Źródło: Reuters, BBC
Źródło zdjęcia głównego: jon lyall / Shutterstock.com