Prezes Banku Światowego David Malpass zapowiedział pomoc finansową dla Ukrainy. - Mówimy o programie, który wspomoże Ukrainę teraz, aby była w stanie przetrwać - powiedział Malpass w "Faktach po Faktach" w TVN24. Ukraina ma otrzymać w ramach różnych instrumentów finansowych około 1,5 miliarda dolarów.
Prezes Banku Światowego David Malpass został w programie zapytany, czy jest rozważany nowy plan Marshalla dla Ukrainy. - Myślimy o pomocy natychmiastowej. O pieniądzach, które są potrzebne na opłacenie pracowników szpitali, po to, żeby Ukraina była w stanie wypłacać swoim obywatelom normalne pensje i emerytury. Mówimy o programie, który wspomoże Ukrainę teraz, aby była w stanie przetrwać. Tak jak to było już robione w ubiegłych tygodniach - odpowiedział Malpass.
- To są bardzo duże pieniądze, to jest ogromne wyzwanie z punktu widzenia finansowego, fiskalnego dla Ukrainy - dodał. Prezes Banku Światowego zapowiedział we wtorek, że Ukraina otrzyma około 1,5 miliarda dolarów w ramach różnych instrumentów finansowych.
Pomoc dla Ukrainy
W jego ocenie "w przyszłości będziemy potrzebować zdecydowanie większych wysiłków". - Mam nadzieję, że Polska też będzie częścią tego. Polska już w tej chwili robi bardzo dużo dla Ukrainy. Hojność, otwartość Polaków jest naprawdę ogromna i potem, kiedy rozpocznie się odbudowa kraju, to myślę, że Polska będzie mogła odegrać bardzo ważną rolę, dzięki swojemu doświadczeniu w odbudowywaniu się po konfliktach - zauważył Malpass.
Jak mówił, "świat jest przerażony poziomem przemocy, tym, co dzieje się na Ukrainie". - Jestem przekonany, że będą wysiłki na poziomie globalnym, aby to wspierać, natomiast Unia Europejska jest bardzo ważna w tym procesie - podkreślił szef Banku Światowego.
- Musimy pamiętać, że kraje europejskie były bardzo hojne w tym procesie, pojawiło się szereg funduszy (…) i mam nadzieję, że takie wysiłki będą kontynuowane też w przyszłości, że ta pomoc będzie wzmagana - dodał.
Malpass: chcę podkreślić i pochwalić wysiłki Polaków
David Malpass podczas wizyty w Warszawie spotkał się m.in. z premierem Mateuszem Morawieckim, z szefostwem Narodowego Banku Polskiego oraz prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim.
- Jest to bardzo ważne, że Polacy tak otwarcie przyjęli Ukraińców do swoich domów i zaczęli dawać im to wsparcie na tym najbardziej podstawowym poziomie. Jest to niezmiernie ważne, jesteśmy świadomi, że jest to bardzo duża operacja - podkreślił. Jak zauważył, sama Warszawa przyjęła około 300 tys. uchodźców z Ukrainy.
- Natomiast w skali globalnej świat musi myśleć o prawdziwym kryzysie uchodźczym, któremu musimy zapobiec. Mówimy tutaj o milionach ludzi, którzy uciekają z Ukrainy i zdecydowanie ten wysiłek będzie wymagał naszych dodatkowych prac - stwierdził Malpass. - W tej chwili musimy pilnować, żeby Ukraina się nie załamała pod naporem tej przemocy - zaznaczył szef Banku Światowego.
Malpass zapowiedział wsparcie dla programów uchodźczych w Europie Wschodniej. - W Mołdawii, Rumunii będziemy w stanie wspierać programy uchodźcze, które te kraje wdrażają. Jesteśmy gotowi robić to też w Polsce. Chcę podkreślić i pochwalić wysiłki Polaków, ich reakcję na ten kryzys uchodźczy i samą wojnę - mówił gość "Faktów po Faktach" w TVN24.
Kłopoty z dostawami żywności
Malpass był również pytany o kryzys żywnościowy, który rozpoczął się w momencie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Z danych Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) wynika, że w 2021 roku Rosja oraz Ukraina były w pierwszej trójce światowych eksporterów pszenicy, kukurydzy, rzepaku, nasion słonecznika i oleju słonecznikowego.
- Chiny są największym producentem pszenicy, Indie stoją na drugim miejscu - będą one kontynuować swoją produkcję, oczywiście po podwyższonych cenach - powiedział szef Banku Światowego. W jego ocenie największym problemem są krótkoterminowe zakłócenia w łańcuchu dostaw, ponieważ statki nie wypływają z Morza Czarnego z powodu inwazji. - Miały one wieźć zboże dla reszty świata - zauważył David Malpass.
- Świat musi działać naprawdę szybko, aby rekompensować utracone dostawy z Rosji i Ukrainy. Świat może to zrobić, ale wymaga to wysiłku, wymaga to tego, aby rządy i osoby prywatne, rolnicy na całym świecie były świadomi tego, że ich produkt jest potrzebny - podkreślił.
Jego zdaniem kraje muszą obniżyć swoje bariery handlowe. - Potrzebujemy więcej otwartości, aby być w stanie tworzyć nowe dostawy - mówił Malpass. Chodzi o obecne ograniczenia w imporcie i eksporcie żywności.
Sankcje wobec Rosji
Szef Banku Światowego mówił również o sankcjach nakładanych przez Zachód za inwazję na Ukrainę. David Malpass był pytany, czy sankcje będą w stanie powstrzymać trwającą wojnę.
- Wydaję mi się, że sankcje są konieczne biorąc pod uwagę to, co robi Rosja, ale czy będą w stanie powstrzymać wojnę - nie wiemy. To, co na pewno się dzieje, to że gospodarka Rosji słabnie. Wygląda na to, że może skurczyć się o 11 procent w tym roku, byłby to bardzo duży spadek - podkreślił.
Jak wskazał, proces gospodarczego osłabienia Rosji już się zaczął. - Jestem przekonany, że sankcje mają bardzo mocny wpływ na ludzi w Rosji i może to pomóc w zmianie tego, jak przebiega wojna - ocenił Malpass.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24