Pierwotnie rząd zakładał, że z nowego systemu oszczędzania na emeryturę skorzysta 8,5 miliona Polaków. Według najnowszych zapowiedzi sukcesem ma być wynik powyżej 6 milionów. Projektem ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK) 25 września zajmie się sejmowa komisja finansów publicznych.
W ubiegłym tygodniu Sejm zdecydował, że będzie kontynuował prace nad projektem ustawy o PPK - w czwartkowym głosowaniu posłowie nie zaakceptowali wniosku klubu Kukiz'15 o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Tym samym projekt trafił do komisji finansów publicznych.
Projekt ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych przygotowało Ministerstwo Finansów. Zakłada on utworzenie prywatnego, dobrowolnego systemu gromadzenia oszczędności emerytalnych.
Udział w programie
Dobrowolność polega jednak na tym, że pracownik - zapisany automatycznie do PPK - może zrezygnować z uczestniczenia w programie po wypełnieniu specjalnej deklaracji. Dodatkowo, będzie musiał to robić co cztery lata, ponieważ rządowy projekt zakłada automatyczny ponowny zapis do programu po tym czasie.
Nowy system adresowany jest do ponad 11 milionów pracowników (praca na etacie, umowy zlecenia), w tym około 9 milionów osób zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw oraz ponad 2 milionów osób pracujących w jednostkach sektora finansów publicznych.
Docelowo do programu, według pierwotnych szacunków rządowych, miało przystąpić 8,5 mln osób (75-proc. wskaźnik partycypacji). Najnowsze przewidywania są jednak ostrożniejsze.
Zdaniem prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa, który brał udział w pracach nad projektem ustawy, "każdy wynik powyżej 50 procent będzie sukcesem".
- Osobiście uważam, że każdy wynik powyżej 50 proc. będzie sukcesem. Mówimy bowiem o 6 mln osób - wskazał w rozmowie z "Super Expressem". Zaznaczył, że w krajach, gdzie podobne systemy funkcjonują, są one powszechne. - Pewnym standardem rynku pracy jest tam to, że oprócz pensji funkcjonują takie plany emerytalne - zaznaczył.
Wyjaśnił, że w tych krajach uczestniczy w nich 70-80 procent pracowników. - Tego bym sobie życzył - powiedział Borys.
Szef PFR dodał, że wysokość emerytury w stosunku do ostatniego naszego wynagrodzenia to dziś ok. 60 proc, a w perspektywie 20 lat ten odsetek może spaść do 30 proc. - Szacuje się, że aby zagwarantować godne życie na starość, powinno być to na poziomie 45-50 proc. - ocenił. PPK są systemem długoterminowego gromadzenia kapitału, aby tę lukę uzupełnić - wyjaśnił.
Wejście na raty
Ustawa dotycząca Pracowniczych Planów Kapitałowych miałaby wejść w życie 1 stycznia 2019 roku z półrocznym vacatio legis. Największe firmy, zatrudniające powyżej 250 osób, zaczną stosować przepisy ustawy od 1 lipca 2019 roku. Podmioty zatrudniające co najmniej 50 osób - od 1 stycznia 2020 roku, a firmy zatrudniające co najmniej 20 osób - od 1 lipca 2020 roku. Pozostałe podmioty będą musiały stosować ustawę od 1 stycznia 2021 roku. Ten ostatni termin obowiązuje też podmioty należące do sektora finansów publicznych.
Projekt zakłada minimalną wysokość składek: 2 proc. wynagrodzenia brutto po stronie pracownika i 1,5 proc. po stronie pracodawcy z możliwością zwiększenia maksymalnie o dodatkowe 2 proc. wynagrodzenia w przypadku pracownika i 2,5 proc. pracodawcy.
Wpłata podstawowa finansowana przez uczestnika PPK może wynosić mniej niż 2 procent wynagrodzenia, ale nie mniej niż 0,5 procent wynagrodzenia, jeżeli wynagrodzenie uczestnika PPK osiągane z różnych źródeł w danym miesiącu nie przekracza kwoty odpowiadającej 1,2-krotności minimalnego wynagrodzenia. Osoby takie utrzymają przy tym prawo do dopłaty 1,5 procent ze strony pracodawcy i dopłaty rocznej z budżetu w wysokości 240 zł.
Autor: mb//dap / Źródło: PAP