W Polskiej Żegludze Bałtyckiej tuż przed wyborami doszło do masowej akcji zmian umów o pracę - przekazał wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka. Wyjaśnił, że "kadrze kierowniczej i wybranym pracownikom zapewniono w przypadku zwolnienia dodatkowe apanaże w wysokości 15 miesięcznych pensji".
"Mam dla was kolejne, niestety bulwersujące informacje, jakie otrzymałem w związku z prowadzonymi audytami w państwowych spółkach branży morskiej. W Polskiej Żegludze Bałtyckiej S.A. tuż przed wyborami doszło do masowej akcji zmian umów o pracę" - napisał w mediach społecznościowych sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.
Wiceminister: zmiany umów w Polskiej Żegludze Bałtyckiej
"Po co? Po to, żeby nie robić, a zarobić. Kadrze kierowniczej i wybranym pracownikom zapewniono w przypadku zwolnienia dodatkowe apanaże w wysokości 15 miesięcznych pensji" - stwierdził.
"Wśród tych, którym zmieniono warunki zatrudnienia, jest żona prominentnego polityka PiS. Teraz wspólnie z mężem startują w wyborach samorządowych. Te zmiany w umowach o pracę skutkują obciążeniem spółki kwotą w wysokości ponad 2 milionów zł" - podał Marchewka.
Podkreślił też: "Zleciłem wstrzymanie tych wypłat".
"Spółka potwierdza, że przedstawiona sytuacja miała miejsce. Obecnie trwa szczegółowa analiza formalno-prawna zawartych aneksów. Jej celem jest wypracowanie rozwiązania, które uchroni Spółkę przed poniesieniem znacznych oraz nieuzasadnionych kosztów" - przekazał redakcji biznesowej tvn24.pl Michał Arciszewski, rzecznik prasowy PŻB.
Polska Żegluga Bałtycka
Jak czytamy na stronie firmy, "Polska Żegluga Bałtycka to armator promowy". Pod marką Polferries eksploatuje pięć promów operujących między Polską a Szwecją oraz Danią.
Jedynym akcjonariuszem spółki jest Skarb Państwa.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Piotrwoz / Shutterstock.com