Większość kopalń należących do Polskiej Grupy Górniczej (PGG) wstrzyma wydobycie węgla między 12 czerwca a 3 lipca. Termin ustalono podczas wtorkowego spotkania zarządu spółki z działającymi w niej związkami zawodowymi.
O planowanym wstrzymaniu wydobycia w dziesięciu kopalniach Polskiej Grupy Górniczej, a także w dwóch kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej, poinformował w poniedziałek wicepremier Jacek Sasin. Minister aktywów państwowych zapowiadał wstrzymanie robót już od wtorku.
Decyzja ta wzbudziła sprzeciw górniczej i śląsko-dąbrowskiej Solidarności, których liderzy napisali w tej sprawie list do premiera - związkowcy obawiali się, że nagłe zatrzymanie kopalń może w perspektywie skutkować likwidacją niektórych zakładów i miejsc pracy - zaprzeczył temu resort aktywów państwowych.
Wstrzymanie produkcji w kopalniach
We wtorek związkowcy z PGG spotkali się z kierownictwem spółki, by rozmawiać o szczegółach przestoju. Jak poinformował po spotkaniu lider górniczej Solidarności Bogusław Hutek, zatrzymanie wydobycia nastąpi w najbliższy piątek. Do tego czasu dyrekcje kopalń opracują harmonogramy związane ze wstrzymywaniem prowadzonych w kopalniach prac oraz obłożeniem brygad. - Sens naszego wystąpienia (do premiera - red.) był taki, że muszą być utrzymane w kopalniach pewne prace, które będą gwarantowały to, że za 21 dni ludzie wrócą do pracy. Chodziło o utrzymanie ruchu. Z dzisiejszych uzgodnień wiemy, że jednak częściowo te kopalnie będą pracować - na tyle, żeby ściany po trzech tygodniach mogły spokojnie wrócić do wydobycia - mówił Hutek. Jak wskazał, w niektórych zatrzymanych kopalniach do takich prac może wystarczyć na przykład około 800 osób, w innych może to być znacznie powyżej tysiąca dziennie. Po wtorkowym spotkaniu ze związkowcami przedstawiciele PGG potwierdzili, że trzytygodniowym "wstrzymaniem normalnego cyklu technologicznego przy wydobyciu węgla kamiennego" objęte zostaną kopalnie i ruchy wydobywcze: Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych, Piast w Bieruniu, Ziemowit w Lędzinach, Halemba i Pokój w Rudzie Śląskiej, Chwałowice w Rybniku, Marcel w Radlinie, Rydułtowy w Rydułtowach, Mysłowice-Wesoła w Mysłowicach oraz Wujek w Katowicach.
W kopalniach PGG objętych ograniczeniami pracuje łącznie około 26 tysięcy osób.
Niezbędne prace górnicze
"Zakres robót w tych kopalniach będzie uwzględniał poziom występujących zagrożeń naturalnych oraz aspekty niezbędne do prawidłowego funkcjonowania kopalń w okresie przyszłym" - ustalono podczas wtorkowego spotkania.
"W celu zapewnienia bezpieczeństwa i powrotu do normalnej produkcji po okresie postoju, w zakładach objętych ograniczeniami na posterunkach pozostaną służby ratownicze i utrzymania ruchu kopalń. Na bieżąco prowadzone będą roboty niezbędne dla prewencji zagrożeń naturalnych: metanowego, tąpaniowego i wodnego. Potrwają również wszelkie konieczne prace górnicze dla zabezpieczenia frontów eksploatacyjnych - przodków i ścian - w celu utrzymania pełnych zdolności produkcyjnych po przerwie oraz bezpieczeństwa wyrobisk pod ziemią" - podała w komunikacie PGG.
Obłożenie pracowników ma być realizowane w systemie rotacyjnym, aby maksymalnie zniwelować różnicę pomiędzy dniówkami postojowymi a przepracowanymi. Wynagrodzenie za dniówkę postojową ma być obliczane jak za dniówkę urlopową, obliczoną na postawie wynagrodzeń za styczeń, luty i marzec tego roku.
W czasie trwania postoju pracownicy zatrzymanych kopalń mają być badani pod kątem obecności koronawirusa.
Wybrane kopalnie
Ograniczenia będą dotyczyć tych kopalń, których załogi nie przeszły jeszcze w całości kompletnej serii badań przesiewowych. "Intencją podejmowanych kroków jest chęć całkowitego wyeliminowania ognisk epidemicznych i trwałe zapobieżenie ich powstawaniu na Śląsku, a także umożliwienie pełnego potencjału wydobywczego kopalń po powrocie do normalnej produkcji w najbliższej przyszłości" - wynika z informacji PGG.
Pracować będą tylko te kopalnie Polskiej Grupy Górniczej, gdzie już wcześniej wykryto ogniska koronawirusa i przebadano pod tym kątem całą załogę: Jankowice, Sośnica, Murcki-Staszic i Bielszowice. W pozostałych prowadzone będą badania.
"Z pomocą służb państwowych i wojska, przy udziale i wsparciu wojewody śląskiego, w Polskiej Grupie Górniczej kontynuowane są kolejne tury masowych testów przesiewowych na nosicielstwo koronawirusa wśród pracowników spółki. Osoby zainfekowane zachowują rygory odosobnienia przebywając na kwarantannach w swoich domach" - napisali w komunikacie przedstawiciele Grupy. Zapewnili, iż PGG "zachowuje pełną determinację dla ochrony zdrowia i życia swoich pracowników przy zachowaniu możliwego w obecnej sytuacji potencjału produkcyjnego".
Plan funkcjonowania spółki
Wstrzymanie wydobycia w kopalniach było głównym tematem wtorkowego spotkania zarządu PGG ze związkowcami, którzy oczekiwali, że - zgodnie z majowym porozumieniem - zarząd przedstawi plan funkcjonowania spółki do końca tego roku, wraz z prognozowaną wielkością odbioru węgla przez energetykę. Taki plan nie został na razie przedstawiony.
"Wiemy, że na czerwiec zostały potwierdzone dosyć spore odbiory węgla ze spółek energetycznych i kopalnie, które dzisiaj są zapchane zwałami, będą te odbiory realizować" - powiedział szef górniczej Solidarności, zapowiadając, że związkowcy nadal będą domagać się od zarządu przedstawienia planu działania spółki w kolejnych miesiącach. W miarę możliwości także zatrzymywane od piątku kopalnie mają kontynuować wysyłkę i sprzedaż już wydobytego surowca.
Przedstawiciele PGG zapewniają, że w kopalniach nadal obowiązują "intensywne środki ostrożności w związku z zagrożeniem epidemicznym, dostosowane do warunków górnictwa i lokalnej specyfiki kopalń" - to m.in. praca zdalna administracji, bezpieczne dystansowanie osób, izolacja, środki ochrony osobistej, dezynfekcja rąk, pomieszczeń, ciągów transportowych i komunikacyjnych, prewencyjna kontrola temperatury ciała, monitorowanie oraz stała akcja informacyjna.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN