Umowa społeczna określająca szczegóły transformacji górnictwa węgla kamiennego ma zostać podpisana w lutym przyszłego roku. - Mamy nadzieję, że nie nastąpią ze strony rządu żadne niespodziewane wydarzenia (...) i rzeczywiście trudną, bo trudną, ale taką umowę społeczną podpiszemy - powiedział po wtorkowym spotkaniu szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Pełnomocnik rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego, wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń wyraził nadzieję, że Komisja Europejska zaakceptuje polski program transformacji sektora węglowego.
- Mogę dzisiaj powiedzieć całkowicie odpowiedzialnie: mam przekonanie, że Komisja Europejska rozumie to, co robimy, jest życzliwa; oczywiście dopytująca o szczegóły, ale życzliwa co do kierunku, który wspólnie przyjęliśmy - powiedział wiceminister po wtorkowym spotkaniu z górniczymi związkami.
Pod koniec września podpisano w Katowicach porozumienie w sprawie zasad i tempa transformacji polskiego górnictwa węgla kamiennego. Zgodnie z porozumieniem ostatnia kopalnia węgla kamiennego należąca do Polskiej Grupy Górniczej ma zakończyć działalność w 2049 roku, a do tego czasu górnictwo ma korzystać z pomocy budżetowej.
Rozmowy o umowie społecznej
Podczas spotkania podsumowano dotychczasowe prace nad umową społeczną i nakreślono harmonogram dalszych działań.
- Do rozmów wrócimy w połowie stycznia, tak aby wspólnie pracować nad całością dokumentacji. Zakładam (…), że w lutym powinniśmy być gotowi do prenotyfikacji, a z końcem marca powinniśmy mieć komplet dokumentów - i taki jest dzisiaj harmonogram - mówił Soboń. Jednocześnie zaznaczył, iż harmonogram nie ma sztywnego charakteru.
Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz poinformował, że w najbliższych tygodniach związkowcy będą analizować otrzymane we wtorek od przedstawicieli MAP materiały, m.in. wstępną propozycję projektu umowy społecznej oraz dokumenty przygotowywane na potrzeby Komisji Europejskiej.
- W związku z tym, że prenotyfikacja jest planowana przez rząd na drugą połowę lutego, to wydaje się, że do tej drugiej połowy lutego musi dojść do podpisania umowy społecznej. Mamy nadzieję, że nie nastąpią ze strony rządu żadne niespodziewane wydarzenia (...) i rzeczywiście trudną, bo trudną, ale taką umowę społeczną podpiszemy i potem już rząd - to będzie jego zadanie najważniejsze - będzie tę umowę w ramach notyfikacji europejskiej wdrażał w życie - powiedział Kolorz.
Kolejne spotkanie, które ma rozpocząć faktyczne negocjacje treści umowy, zaplanowano na 13 stycznia przyszłego roku.
Transformacja górnictwa
Podczas wtorkowego spotkania w Katowicach przedstawiciele MAP m.in. zaprezentowali związkowcom proponowany mechanizm finansowania górnictwa w okresie transformacji. - Będzie on obiektywny, owskaźnikowany, pokazujący realne koszty i pokazujący zakres udzielanej pomocy publicznej, tak aby wypełniał te wszystkie kryteria, jakie wobec dozwolonej pomocy publicznej wymaga Unia Europejska - podkreślił wiceminister Soboń.
Jak mówił, obecne rozmowy na ten temat z Komisją Europejską mają charakter roboczy. Tak będzie, dopóki strona polska formalnie nie wystąpi o notyfikację. We wtorek związkowcy poznali proponowany mechanizm subsydiowania kopalń.
- Pokazaliśmy, w jaki sposób wyobrażamy sobie mechanizm wsparcia, który chcemy zaproponować do notyfikacji Komisji Europejskiej, oraz co przed nami, czyli jakie dokumenty, jak szczegółowe - do poziomu programu operacyjnego dla każdej z kopalń - musimy opracować, aby ta notyfikacja się udała - relacjonował przebieg spotkania Soboń.
Jak mówił Dominik Kolorz, podczas rozmów strona rządowa potwierdziła, że wszystkie ustalenia z 25 września są obowiązujące. Za jedną z najistotniejszych kwestii związkowiec uznał inwestycje w czyste, niskoemisyjne technologie węglowe. Wiceminister Artur Soboń zapewnił, że zapisana w treści wrześniowego porozumienia data 2049, określająca termin wygaszenia ostatniej kopalni, jest "sztywna".
W części wtorkowego spotkania w Katowicach uczestniczył minister klimatu Michał Kurtyka, który przedstawił stronie społecznej informację o uwarunkowaniach dotyczących zwiększenia unijnego celu redukcji emisji dwutlenku węgla z 40 do 55 procent do 2030 roku. Według relacji związkowców, minister uspokajał, że zmiana celu redukcji emisji, który będzie rozliczany w skali całej Unii, a nie poszczególnych państw, nie oznacza przyspieszenia tempa odchodzenia od węgla w polskiej energetyce i nie wyklucza inwestycji w niskoemisyjne technologie węglowe.
Źródło: PAP