Zarząd komisaryczny jest tak naprawdę wstępem do tego, żeby przejąć zarządzanie i własność nad udziałami - mówił w rozmowie w TVN24 Robert Tomaszewski z Polityki Insight, komentując przejęcie przez rząd aktywów Gazpromu w Polsce. Wyjaśnił też, że chodzi o blisko 2 miliardy złotych, które aktualnie znajdują się na koncie bankowym a pochodzą z niewypłaconej dywidendy z zysku z poprzednich lat. - Prawdopodobnie zobaczymy w najbliższej przyszłości przejęcie tych środków finansowych - dodał.
Na należących do Gazpromu akcjach spółki EuRoPol Gaz został ustanowiony zarząd przymusowy - poinformowało w poniedziałek Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Stało się tak na wniosek Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Decyzja podlega natychmiastowemu wykonaniu.
Wstęp do nacjonalizacji
Robert Tomaszewski z Polityki Insight wyjaśniał w rozmowie z TVN24, że "nie jest to pełna nacjonalizacja, ale wstęp, aby to zrobić".
- Rząd zdecydował się do wprowadzenia zarządu tymczasowego do EuRoPol Gaz, czyli o objęciu tym zarządem tej części spółki, która do tej pory należała do Gazpromu. To jest spółka, która jest właścicielem polskiego odcinka gazociągu jamalskiego, który obecnie nie funkcjonuje, czyli nie sprowadza rosyjskiego gazu do Polski i nie transportuje go dalej do Europy - tłumaczył.
Tomaszewski powiedział, że odcinek ten "wykorzystywany jest raczej do tego, żeby transportować gaz z odwrotnego kierunku, z zachodu, z Niemiec, do Polski, jeżeli są ku temu możliwości i dostępne wolumeny".
- To są najważniejsze aktywa Gazpromu i w ogóle rosyjskie aktywa, jakie jeszcze się znajdują w Polsce - podkreślił i dodał, że w jego ocenie "zarząd komisaryczny jest tak naprawdę wstępem do tego, żeby przejąć zarządzanie i własność nad udziałami".
Wypłata 2 miliardów dywidendy
Ekspert w rozmowie zwrócił uwagę, że "to jest na tyle istotne, że spółka EuRoPol Gaz posiada na swoich kontach blisko 2 miliardy złotych niewypłaconej dywidendy z zysku z poprzednich lat". - Ta dywidenda nie była wypłacana ze względu na brak porozumienia między PGNiG a Gazpromem w tej sprawie - tłumaczył..
Gość TVN24 wyjaśnił, że PGNIG blokowała wypłatę dywidendy "nie chcąc, żeby Rosjanie zarabiali na tranzycie rosyjskiego gazu przez Polskę".
- Teraz to się zmieni i prawdopodobnie zobaczymy w najbliższej przyszłości przejęcie tych środków finansowych, bo takie też możliwości daje ustawa o przeciwdziałaniu skutkom agresji rosyjskiej na Ukrainę - wskazał uważając, że "to jest znaczący ruch, długo oczekiwany".
Zmiana kierunku dostaw gazu
Robert Tomaszewski wyjaśnił, że w tej sytuacji Rosja traci najważniejsze aktywa kapitałowe w Polsce.
- Gra toczy się o pieniądze, o przyszłość gazociągu jamalskiego, o inwestycje, które mogą być związane z jego rozbudową i dostosowaniem do potrzeb polskiego systemu gazowego po to, aby ten surowiec, który będzie transportowany mógł być równomiernie rozprowadzany w kraju - powiedział.
Podkreślił tym samym, że zmieniamy kierunek dostaw gazu. - Przestaliśmy sprowadzać go ze Wschodu. Teraz sprowadzamy gaz przede wszystkim z północy poprzez terminal LNG i gazociąg Baltic Pipe - mówił.
Minister o decyzji ws. Gazpromu
O przejęciu przez rząd aktywów Gazpromu mówił we wtorek w Programie Trzecim Polskiego Radia minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.
- Konstytucja nie pozwala nam na zabór cudzego majątku. Opozycja Konstytucji nie chce zmienić, wiec podjęliśmy decyzję maksymalnie możliwą w obecnej sytuacji konstytucyjnej, tzn. przejęliśmy zarząd nad majątkiem Gazpromu w Polsce - powiedział Buda.
- Przejmujemy rachunki, dywidendę, majątek i aktywa, które tutaj mają, a to jest 700 km gazociągów w Polsce, więc to jest gigantyczna decyzja - dodał szef MRiT.
Wskazał, że gazociąg jest jeszcze częściowo wypełniony. - Ta infrastruktura będzie nam służyła do przesyłania gazu wewnątrz Polski - oznajmił. Przypomniał, że w kwietniu PAO Gazprom został wpisany na listę sankcyjną. Ustanowienie tymczasowego zarządu przymusowego w podmiocie wpisanym na listę sankcyjną MSWiA jest możliwe na podstawie ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego.
- Ustawa mówi o 6 miesiącach (okres, na jaki może być ustanowiony zarząd tymczasowy, PAP) z możliwością przedłużenia na kolejne 6 miesięcy. W tym czasie chcemy doprowadzić do tego, by sterowność EuRoPolgazem była całkowita po stronie polskiej. W jaki sposób to zrobimy, to przed nami, ale z pewnością Gazprom nie odzyska już kontroli nad naszymi gazociągami w Polsce. To jest przełomowa decyzja, cała Europa zamroziła majątek rosyjski, my odbieramy możliwość użytkowania i zarządzania tym majątkiem - powiedział Buda.
Pytany, czy Gazprom może się odwołać od decyzji do arbitrażu międzynarodowego, minister rozwoju stwierdził, że Gazprom odwołuje się od każdej decyzji. - Nawet od tej sankcyjnej - zamrożenia majątku, która była w kwietniu. Z pewnością będzie się odwoływał także od tej. To są setki mln zł, to jest infrastruktura - można powiedzieć - strategiczna, bo gazociąg był wykorzystywany do tłoczenia gazu także do Niemiec. Taka perspektywa, że np. za parę lat będą chcieli ten gazociąg wykorzystać do przesyłania gazu np. do Europy Zachodniej, jest bardzo poważna. Będą walczyć prawdopodobnie wiele lat, by odwołać tę decyzję. Jesteśmy dość dobrze przygotowani - zaznaczył Buda.
Przypomniał, że podobną decyzję ws. ustanowienia zarządu przymusowego podjęto w stosunku do firmy Novatek Green Energy. - Będziemy podejmować kolejne decyzje. Wiemy, że lista sankcyjna może się poszerzać - powiedział Buda.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Konstantin Lenkov / Shutterstock.com