Po wysłuchaniu wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kredytów frankowych Justyna Dziubak liczy, że polski sąd unieważni jej umowę kredytową we frankach. Dziubak ocenia, że kwota która pozostanie jej do spłacenia spadnie co najmniej o połowę.
- Czekałam na ten wyrok TSUE trzy lata. Teraz kolej na rozprawę w naszym sądzie, uwzględniającą orzeczenie Trybunału, bo inaczej być nie może - powiedziała w czwartek PAP Justyna Dziubak.
"Liczę na to, że sąd unieważni umowę"
W czwartek TSUE podało, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej, nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. Według Trybunału, prawo UE nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu umów dotyczących kredytów we frankach szwajcarskich. Rozpoznający sprawę kredytu Justyny Dziubak Sąd Okręgowy w Warszawie skierował do Trybunału cztery pytania prejudycjalne domagając się wykładni unijnego prawa w kwestii nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. - Liczę na to, że sąd unieważni teraz umowę. Sąd oceni, czy umowa może obowiązywać nadal, czy nastąpi całkowite unieważnienie i rozliczenie z bankiem - dodała Dziubak. W obu przypadkach kredytobiorczyni uważa, że rozstrzygnięcie będzie dla niej bardzo korzystne. - Zaciągnęliśmy kredyt w wysokości 400 tysięcy zł, spłaciliśmy 230 tysięcy, a na dzień dzisiejszy mamy 520 tysięcy do spłacenia. W przypadku unieważnienia zostanie 180 tysięcy do spłaty, w przypadku "odfrankowienia" 250 tysięcy zł - wyjaśniła. Dziubak podkreśliła, że od 2011 roku spłaca kredyt regularnie. - Do walki skłoniła mnie świadomość, że sprawa nie dotyczy tylko mnie, ale również moich dzieci - powiedziała.
Sprawa sądowa
Państwo Dziubakowie w 2008 r. wzięli kredyt hipoteczny na 40 lat. Bank dał im kredyt w złotówkach, ale indeksowany (przeliczany) we frankach szwajcarskich.
Kredytobiorcy wnieśli do sądu okręgowego w Warszawie o unieważnienie umowy z uwagi na nieuczciwe według nich postanowienia dotyczące mechanizmu indeksowania. Twierdzili, że postanowienia te były niezgodne z prawem, ponieważ umożliwiały bankowi jednostronne i dowolne określanie kursu walut. Podnosili, że bank jednostronnie określa saldo kredytu, a także wynik przeliczenia raty kredytu w walucie obcej na kwotę w walucie polskiej.
Dziubakowie domagali się, aby umowa była wykonywana z pominięciem nieuczciwych warunków, w oparciu o kwotę kredytu ustaloną w walucie polskiej i stopę procentową określoną w umowie na podstawie zmiennej stopy LIBOR i stałej marży banku.
Sąd Okręgowy w Warszawie, który zajmował się sprawą, miał jednak wątpliwości prawne, skierował więc do TSUE pytania prejudycjalne, domagając się wykładni unijnego prawa w kwestii nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.
W maju br. rzecznik generalny TSUE wydał opinię korzystną dla skarżących. Wskazał, że sąd nie może samodzielnie uzupełnić luk w umowie po wyeliminowaniu niezgodnych z prawem zapisów ani orzec, że umowa ma dalej obowiązywać, zostawiając tę decyzję konsumentowi. Wskazał też, że unijne przepisy nie zezwalają na to, by sąd krajowy uznał umowę o kredyt frankowy za nieważną wbrew interesowi kredytobiorcy. Te opinię podzielił Trybunał w wyroku.
Orzeczenie zostanie przekazane Sądowi Okręgowemu w Warszawie i będzie dla niego wiążące.
Autor: mp/mmh / Źródło: PAP