Dofinansowaniem z puli 1,5 miliarda złotych obejmiemy prawie co piąte gospodarstwo domowe w Polsce, między innymi emerytów, rencistów i rodziny wielodzietne - zapowiedział minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka pytany w piątek o pomoc dla odbiorców najbardziej dotkniętych wzrostem cen prądu. W połowie stycznia ubiegłego roku wicepremier Jacek Sasin informował, że rekompensaty będą kierowane do "niemal wszystkich". W piątek w wykazie prac legislacyjnych rządu opublikowano informację o projekcie noweli Prawa energetycznego oraz niektórych innych ustaw.
Źródło w rządzie przekazało wcześniej PAP, że w ramach pomocy rząd planuje w 2022 roku przeznaczyć na dopłaty do prądu ok. 1,5 mld zł.
Ceny prądu 2022. Michał Kurtyka o rekompensatach
W przesłanej do TVN24 Biznes odpowiedzi Ministerstwo Klimatu wskazuje, że na nowym rozwiązaniu powinno skorzystać ok. 2,6 mln gospodarstw domowych, które znajdują się w trudniejszej sytuacji dochodowej, czyli aż 19 proc. gospodarstw domowych.
Kurtyka pytany w piątek w Programie 1 Polskiego Radia o pomoc dla gospodarstw domowych, które mogą najbardziej odczuć wzrost cen energii, wskazał na projekt zakładający dofinansowanie w wysokości 1,5 mld zł. - Obejmiemy nim prawie co piąte gospodarstwo domowe w Polsce. Zależy nam, by szczególną troską objąć gospodarstwa we wrażliwej sytuacji dochodowej - powiedział.
Dopłaty do prądu dla najuboższych
Jak czytamy w odpowiedzi Ministerstwa, nowy dodatek energetyczny ma objąć gospodarstwa domowe najbardziej wrażliwe, których miesięczne dochody nie przekraczają 1563 zł w gospodarstwie 1-osobowym oraz 1115 zł/os. w gospodarstwie wieloosobowym.
Minister w radiowej Jedynce wyjaśniał, że chodzi m.in. o emerytów i rencistów z najniższymi świadczeniami, a także rodziny wielodzietne. - Zależy nam na tym, by te grupy społeczne, które są dzisiaj w takiej sytuacji, że koszty energii są dla nich znaczącym udziałem w budżetach domowych, mogły z tego skorzystać - wyjaśniał.
Kurtyka wskazał, że dla rodziny dwa plus dwa może to być wsparcie prawie 700 zł rocznie, a dla większej rodziny nawet powyżej 800 zł.
- Zależy mi na tym, by to było szybko procedowane i by takie wsparcie dla odbiorcy wrażliwego mogło jak najszybciej do polskich rodzin trafić - powiedział.
Kurtyka dodał, że pakietowi działań finansowych bezpośrednio nakierowanych na odbiorcę wrażliwego muszą towarzyszyć też rozwiązania o charakterze niefinansowym. Wskazał na ochronę konsumenta w okresie zimowym - od 1 listopada do 31 marca "nie będzie można wyłączyć prądu gospodarstwu domowemu". Dodał, że przygotowane też rozwiązania, które będą wspierały ofertę przedsiębiorstw energetycznych "w taki sposób, żeby rozłożyć np. zaległości, żeby można było nie wpaść w długi z tym związane".
Dodał, że w ramach programu "Czyste powietrze" od przyszłego roku ma być uruchomione specjalne wsparcie dla osób o najniższych dochodach - nawet do 90 proc. kosztów termomodernizacji wymiany starego pieca.
Michał Kurtyka: mamy do czynienia z kryzysem energetycznym
Kurtyka zapowiedział, że na przyszłotygodniowej Radzie Europejskiej Polska będzie akcentować, że Europa nie może zgadzać się na "szantaż energetyczny". Jak mówił, mamy do czynienia z kryzysem energetycznym w Europie; "nie możemy iść w kierunku uzależnienia się od gazu z Rosji".
Według szefa Ministerstwa Klimatu i Środowiska ten problem dotyczy w dużej mierze Europy Południowej i Zachodniej, gdzie ceny energii kształtowane są ceną gazu. "Polska jest w tym wypadku w wyjątkowej sytuacji, dlatego że nasz system oparty o konwencjonalne źródła od wielu tygodni utrzymuje najniższą cenę hurtową energii elektrycznej w Europie" - wyjaśnił minister. Zwrócił uwagę, że jesteśmy eksporterem energii, "eksporterem bezpieczeństwa energetycznego dla naszych sąsiadów".
Jak zaznaczył Kurtyka, taka sytuacje nie może trwać za długo. - Stąd nasze propozycje daleko idące, jeśli chodzi o konieczność zweryfikowania, czy nie ma ze strony Gazpromu sytuacji, w której nadużywa pozycji monopolistycznej. To będzie nasz apel do KE, do pozostałych państw europejskich - powiedział.
Dodał, że Polska będzie też proponować szereg reform, również systemu ETS. - Uważamy, że jest niedopasowany do sytuacji, w której cały świat wychodzi z covidu (...). My jako Polska będziemy podnosić aktywnie głos - wskazał minister. Dodał, że polityka energetyczna, klimatyczna nie może odbywać się kosztem najuboższych grup społecznych, najuboższych regionów albo państw.
O wprowadzeniu dopłat do prądu mówili także inni przedstawiciele obozu rządzącego.
- Ze względu na te czynniki - z jednej strony politykę klimatyczną, z drugiej strony szantaż energetyczny gazowy Rosji, polski rząd faktycznie przygotowuje pewien pakiet rozwiązań - powiedział podczas konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Mueller.
- Projekt jest przygotowany przez ministra klimatu i środowiska, był już na pracach zespołu programowania prac rządu, został zwrócony z koniecznością dokonania pewnych korekt i ustaleń - mówił natomiast minister bez teki Łukasz Schreiber.
Dodał, że projekt ma wesprzeć osoby w najtrudniejszej sytuacji, w tym emerytów. - Taki projekt na pewno będzie procedowany na pewno ze wsparciem rządu, myślę, że później również ze wsparciem parlamentu - powiedział.
Rekompensaty za wzrost cen prądu. Założenia projektu
W piątek w wykazie prac legislacyjnych rządu opublikowano informację o projekcie noweli Prawa energetycznego oraz niektórych innych ustaw. Za jej przygotowanie będzie odpowiedzialny resort klimatu i środowiska.
W wykazie wskazano, że kluczowymi regulacjami, które będzie regulować nowela dotyczą m.in. zmiany definicji odbiorcy wrażliwego, poprzez znaczne poszerzenie kręgu osób kwalifikujących się jako odbiorcy wrażliwi energii elektrycznej.
Kolejną sprawą będzie zmiana kryteriów, wysokości oraz procedury przyznawania dodatku energetycznego.
Trzecim elementem projektowanych przepisów będzie wzmocnienie ochrony odbiorców działaniami o charakterze niefinansowym. W wykazie wskazano, że będzie to m.in. wprowadzenie zakazu wstrzymania dostaw w przypadku, gdy odbiorca wrażliwy energii elektrycznej posiada zaległości w płatnościach za energię elektryczną w tzw. miesiącach zimowych.
Nowe przepisy mają zapewnić również możliwość zwrócenia się przez odbiorcę wrażliwego energii elektrycznej oraz odbiorcę wrażliwego paliw gazowych z wnioskiem do sprzedawcy energii o zastosowanie programu wsparcia wobec zaległych i bieżących należności za energię.
Poinformowano ponadto, że chronieni przed wstrzymaniem dostaw energii elektrycznej mają być też te osoby, które objęte są opieką długoterminową w warunkach domowych, w związku z przewlekłą niewydolnością oddechową, wymagających wentylacji mechanicznej.
"W przepisach dokonano także modyfikacji wysokości limitów zużycia energii elektrycznej w gospodarstwach domowych poprzez ich zmianę i dodanie nowego limitu, dla gospodarstw domowych składających się z 6 i więcej osób. Zmiana ta ma na celu lepsze ukierunkowanie pomocy i objęcie większą ochroną rodzin wielodzietnych, częściej znajdujących się w trudniejszej sytuacji materialno-bytowej" - dodano w wykazie.
Budżet na wsparcie ma być zwiększony
Wcześniej "Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że w związku z kryzysem energetycznym w Europie planowany pierwotnie budżet na wsparcie dla najuboższych odbiorców prądu w Polsce ma być zwiększony.
"Może on być liczony w miliardach, choć ma być mniejszy niż w przypadku zamrożenia cen prądu w 2019 r., co kosztowało budżet ok. 5 mld zł" - podała gazeta. Dodała, że z nowych rozwiązań miałoby prawo skorzystać "poniżej 10 proc." klientów zamiast zapowiadanych wcześniej 6 proc. "Projekt wsparcia autorstwa resortu klimatu może ulec dalszym zmianom. Niewykluczone jest rozszerzenie go o odbiorców gazu" - podał "DGP".
W ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki na szczycie UE w Słowenii zapowiedział, że zaproponuje "Radzie Ministrów i Sejmowi rozwiązania, które będą również rozwiązaniami ochronnymi dla tych, w których wzrost cen energii wywołany polityką klimatyczną UE (...) najbardziej uderzy".
Przekazał, że temat cen energii i polityki klimatycznej będzie również przedmiotem szczegółowej dyskusji podczas kolejnych szczytów UE.
Co z rekompensatami?
Wicepremier Jacek Sasin wcześniej w grudniu 2019 roku obiecywał, że ceny energii dla odbiorców indywidualnych w 2020 roku nie wzrosną. - Podwyżki dla indywidualnych odbiorców nie będzie - zapewniał. Tymczasem rachunki wzrosły.
Jednocześnie w rządzie pojawiła się koncepcja rekompensat za podwyżki. W styczniu Sasin zapowiadał, że rekompensaty będą kierowane do "niemal wszystkich", jednak dlatego, że Polska jest ograniczona regulacjami unijnymi dotyczącymi niedozwolonej pomocy publicznej dla firm energetycznych, "powszechność tych rekompensat nie może być całkowita".
W styczniu 2020 w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 minister Sasin wyjaśniał, że "zasada będzie taka, że po końcu roku, kiedy (...) będziemy mogli określić, ile więcej polska rodzina zapłaciła za prąd, zrekompensujemy tę różnicę".
Ustawy do tej pory nie uchwalono.
W maju 2021 roku wicepremier pytany o obiecane rekompensaty za podwyżki cen energii stwierdził, że kierowany przez niego resort aktywów państwowych przygotował projekt ustawy o rekompensatach, ale kompetencje w tej sprawie zostały przeniesione do Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Przekonywał wówczas, że resort klimatu cały czas pracuje nad przygotowaniem propozycji z racjonalnymi rozwiązaniami polegającymi na tym, że wsparcie to trafi do osób potrzebujących, które faktycznie najbardziej odczuły podwyżki.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska tak tłumaczyło później w odpowiedzi na pytania TVN24 Biznes wycofanie projektu przygotowanego przez MAP: "Uznano, że potrzebne jest wypracowanie systemowego rozwiązania o horyzoncie wieloletnim, skoncentrowanego na potrzebach najbardziej wrażliwych odbiorców energii elektrycznej". Do tej pory nowego projektu jednak nie przedstawiono.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock