Zamrożenie gospodarki silnie wpłynęło na wiele branż w Polsce. Jedną z tych, które najszybciej odrabiają straty, jest AGD - wskazał Polski Instytut Ekonomiczny. Jak zauważono, odbicie widać zarówno w produkcji, jak i eksporcie.
Jak podkreślił PIE, wybuch pandemii COVID-19 radykalnie wpłynął na wyniki branży AGD, która wyrosła na europejskiego lidera w produkcji i eksporcie sprzętu gospodarstwa domowego, w szczególności tzw. dużego AGD.
Trudny kwiecień
"Dla polskich eksporterów sprzętu AGD krytycznym miesiącem był kwiecień br. Wówczas produkcja, w stosunku do marca, znacząco spadła prawie we wszystkich grupach towarowych sprzętu AGD. Załamał się również eksport (z wyjątkiem m.in. suszarek do odzieży, maszyn do szycia, maszynek do strzyżenia)" - wskazali analitycy w czwartkowym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE". Eksport sprzętu AGD w kwietniu 2020 r. wyniósł 219,7 mln euro i był o 42,9 proc. niższy niż w marcu br. oraz o 40,2 proc. mniejszy niż w kwietniu 2019 r.
"Wraz ze znoszeniem ograniczeń działalności gospodarczej, w maju i czerwcu zaczęła rosnąć produkcja i w eksporcie nastąpiło zdecydowane odbicie; (...) polska branża AGD była jedną z tych, które najszybciej odrabiały straty z okresu pandemii" - zaznaczył PIE. Dla większości grup produktowych wartość eksportu w tych dwóch miesiącach była wyższa niż w kwietniu br. W maju wyeksportowano sprzęt AGD o wartości ponad 315 mln euro (o 43,6 proc. wyższej niż w kwietniu), a w czerwcu – o wartości 426,6 mln euro, czyli o 94,2 proc. wyższej od kwietniowej - wskazali analitycy.
Odbicie w eksporcie
Eksperci zwrócili uwagę, że mimo silnego odbicia w eksporcie w maju i czerwcu br., nie udało się zrekompensować wszystkich strat wywołanych przez pandemię i wyniki za I półrocze br. są gorsze niż rok wcześniej. "W I połowie 2020 r. za granicę sprzedano sprzęt AGD o wartości 2,17 mld euro, tj. o 4,4 proc. mniej niż w tym samym czasie rok wcześniej" - zaznaczyli. Najlepiej sprzedawały się: suszarki do odzieży, których sprzedano o 64,1 proc. więcej niż w I połowie 2019 r., maszyny do szycia – o 54,0 proc., maszynki do strzyżenia – o 35,8 proc., odkurzacze – o 34,0 proc. i suszarki do włosów – o 24,5 proc.
Z kolei największe spadki w tym okresie odnotowano w eksporcie golarek, dużego sprzętu do gotowania, sprzętu chłodniczego (chłodziarek i chłodziarko-zamrażarek) oraz zmywarek do naczyń.
Eksperci przypomnieli, że w 2019 r. z naszego kraju pochodziło – w ujęciu ilościowym – 40 proc. dużego sprzętu AGD wyprodukowanego w UE. Grupa ta obejmuje pralki i suszarki do ubrań (stanowiące 55 proc. unijnej produkcji), zmywarki (50 proc.), chłodziarki (35 proc.) oraz piekarniki (35 proc.). W ubiegłym roku polskie firmy dostarczyły zagranicznym konsumentom ponad 20 mln sztuk takich urządzeń o wartości ponad 4,5 mld euro, co stanowiło 2 proc. całego eksportu Polski. Największymi odbiorcami dużego sprzętu AGD made in Poland były Niemcy (24 proc. całego eksportu tego sprzętu), Wielka Brytania (11 proc.) i Francja (10 proc.), a także Włochy (9 proc.), Hiszpania, Szwecja i Rosja (po 5 proc.).
Lepiej niż oczekiwano
W ocenie przedstawicieli związku pracodawców AGD APPLiA Polska, na którą powołuje się PIE, wyniki branży za I półrocze są lepsze od przewidywań. Branża liczy, że wzrosty produkcji i eksportu utrzymają się. W lipcu wartość produkcji sprzedanej sprzętu elektrycznego była o 7,1 proc. wyższa niż rok wcześniej, a w sierpniu – o 10,3 proc. wyższa, "co w porównaniu z całym przemysłem jest bardzo dobrym wynikiem".
Zdaniem PIE perspektywy dla branży AGD w kolejnych miesiącach są ściśle zależne od tego, czy dojdzie do ponownego lockdownu i czy konsumenci, w obawie o miejsca pracy, będą chcieli kupować nowy sprzęt gospodarstwa domowego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock