Jesteśmy prawie pewni, że dane z bazy PESEL nie wyszły poza kancelarie komornicze - powiedziała we wtorek minister cyfryzacji Anna Streżyńska. Podkreśliła też, że dla "normalnego Polaka nie ma zagrożenie takim wykorzystaniem jego danych, żeby poniósł z tego tytułu jakieś straty".
Streżyńska spotkała się dzisiaj z Krajową Izbą Komorniczą. Po spotkaniu zapewniała, że w związku w pobieraniem przez kancelarie komornicze danych obywateli z bazy PESEL "nie ma powodów do obaw".
Co się stało z bazą PESEL?
12 sierpnia Ministerstwo Cyfryzacji zawiadomiło organy ścigania o nieprawidłowościach przy pobieraniu przez kilka kancelarii komorniczych z Warszawy i Łodzi danych obywateli z bazy PESEL.
Przed kilkoma dniami Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo dotyczące podejrzenia nieuprawnionego wykorzystania danych z systemu PESEL przez pięć kancelarii komorniczych.
Streżyńska mówiła też, że rocznie w Polsce prowadzonych jest około 8 mln postępowań komorniczych, a te pięć kancelarii pobrały mniej więcej 1,4 mln rekordów. - To tak imponująco wygląda, ale wbrew pozorom one nie przechwyciły większej części rynku - zaznaczyła szefowa resortu.
Minister uspokajała, że dane są bezpieczne. - Mamy praktycznie pewność, że nie wypłynęły one poza kancelarie, to zostało jako pierwsze sprawdzone przez odpowiednie służby - oznajmiła.
Streżyńska mówiła, że dostęp do bazy PESEL ma ok. 120 kancelarii komorniczych. - Zgodnie z prawem to jest na wydzielonych maszynach, w wydzielonej sieci i na wydzielonych łączach - zaznaczyła.
Jak wskazywała, baza PESEL ma już swoje lata, a system informatyczny trzeba rozbudować. - Do bazy ma dostęp 21 instytucji państwowych, nie tylko komornicy. Ta baza musi być responsywna dla tych instytucji. Musi być sprawna i nie może działać jak ePUAP, czyli przez większość czasu nie działać - stwierdziła Streżyńska.
Briefing Anny Streżyńskiej:
Autor: tol / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24