We wtorek obserwujemy osłabianie złotego. Więcej trzeba zapłacić za euro, dolara amerykańskiego i franka szwajcarskiego.
"Polska waluta kontynuuje negatywny trend. W ciągu trzech dni straciła niemal 1,5 proc. na wartości i patrząc na sytuację, nie można wykluczyć, że ruch ten będzie kontynuowany" - ocenili w komentarzu przedstawiciele InternetowegoKantora.pl.
We wtorek około godz. 12.30 jedno euro kosztowało prawie 4,53 zł, dolar - 3,73 zł, frank szwajcarski - 4,15 zł, zaś funt brytyjski blisko 5,26 zł.
Wzrost cen w Polsce
Główny Urząd Statystyczny poinformował we wtorek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2021 roku wzrosły w ujęciu rocznym o 4,7 procent. W porównaniu z poprzednim miesiącem odnotowano wzrost o 0,3 procent.
"To nadal 1,2 proc. powyżej celu inflacyjnego wraz z korytarzem bezpieczeństwa. Z drugiej strony oddala to perspektywę przekroczenia 5 proc." - wskazali przedstawiciele InternetowegoKantora.pl. Cel inflacyjny NBP to 2,5 procent - plus/minus 1 punkt procentowy.
Ich zdaniem - po publikacji nowych danych - "rynki jeszcze mniej spodziewają się podwyżki stóp procentowych, więc odwrót od złotego trwa. Złotówka względem głównych walut jest najsłabsza od około miesiąca i nie zanosi się na razie na wyraźną zmianę tego stanu rzeczy". Najbliższe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej ma się odbyć 8 lipca.
Najnowszy odczyt inflacji nie zmienia zapatrywań na RPP ekonomistów mBanku. "Na razie nasza prognoza to pierwsza podwyżka w I kw. 2022. Rada musi zobaczyć ugruntowanie ożywienia i wysoką inflację, aby rozpocząć cykl podwyżek" - ocenili.
"Zbyt szybkie umocnienie złotego nie byłoby korzystne"
Na temat notowań złotego mówił podczas piątkowej konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Centralnego i jednocześnie przewodniczący RPP Adam Glapiński. - Kurs złotego jest płynny, a my (NBP - red.) nie mamy żadnego celu kursowego. Ta polityka, którą utrzymujemy od dawna, jest właściwa, jest dobra, skuteczna i będziemy ją utrzymywać. Ale jednocześnie nadal uważamy, że kurs walutowy jest bardzo ważnym kanałem oddziaływania na gospodarkę, także na inflację. Szczególnie w sytuacji takich mocnych szoków, jak pandemiczna recesja - tłumaczył.
- Dlatego w komunikacie Rady (RPP - red.) podkreślamy ponownie, że tempo ożywienia gospodarczego w kraju będzie także uzależnione od dalszego kształtowania kursu złotego. Zastrzegamy sobie, że NBP wtedy, kiedy uzna to za konieczne może stosować interwencje na rynku walutowym - podkreślił Glapiński. Jak dodał, wielkości, długości trwania i liczby interwencji będą takie, jakie NBP uzna za stosowne.
- Nie straciliśmy z oczu kursu walutowego, monitorujemy go na bieżąco, pozostajemy w gotowości do przeprowadzenia interwencji - zapewnił prezes banku centralnego. W ocenie Glapińskiego "zbyt szybkie umocnienie złotego - w warunkach, gdy ożywienie nie obejmuje jeszcze całej gospodarki - nie byłoby korzystne, przyhamowałoby to ożywienie gospodarcze i wywarło różne, niekorzystne skutki".
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock