Wielu Polaków znalazło się w pułapce inwestycyjnej - wskazuje Forum Energii, think tank zajmujący się transformacją energetyczną. By zaoszczędzić na rachunkach za prąd, postawili na technologie grzewcze oparte na gazie ziemnym. Chwilowo oszczędzają, jednak koszt ich eksploatacji pod koniec dekady zacznie szybko rosnąć - uważają eksperci.
Forum Energii zauważa, że obecna "sytuacja, w której się znaleźliśmy, jak w soczewce skupia w sobie główny problem transformacji w Polsce: państwo podchodzi do niej wyrywkowo, bez ustrukturyzowanego planu i bez oceny skutków wprowadzanych rozwiązań".
Think tank wskazuje, że w ostatnich latach mieliśmy do czynienia z boomem technologicznym związanym z fotowoltaiką i pompami ciepła. Był on dodatkowo wspierany przez dotacje z takich programów jak Mój Prąd czy Czyste Powietrze.
Pojawił się jednak kryzys energetyczny, który przyniósł skokowy wzrost cen paliw kopalnych oraz energii elektrycznej, a użytkowników pozostawiono "samym sobie, często bez wsparcia technicznego pozwalającego wykorzystywać urządzenia w najbardziej efektywny sposób".
Kolejnym problemem były zmiany reguły rozliczeń prosumentów na mniej korzystny w 2022 roku i brak ochrony użytkowników pomp ciepła przed gwałtownym wzrostem rachunków za energię. W efekcie Polacy zaczęli odwracać się od inwestycji w czyste technologie i skierowali się ku gazowi.
Gaz jest tańszy, ale tak będzie "tylko przez chwilę"
Polacy wybierając dziś sposób ogrzewania swoich domów widzą, że gaz jest tańszy. Jednak, jak zauważa "Forum Energii", to kalkulacje "na podstawie niespójnych i zaburzonych sygnałów rynkowych nt. cen energii elektrycznej i surowców". Zwrócono uwagę, że z powodu opłat za emisję z budynków (tzw. ETS 2) już po 2027 roku korzystanie z gazu ziemnego i węgla będzie stawało się coraz droższe.
- Ci, którzy zainwestowali w pompy ciepła w ocieplonych budynkach, podjęli dobrą decyzję. Z perspektywy dwudziestoletniego okresu eksploatacji urządzeń, pompa ciepła jest tańszym rozwiązaniem. Do końca dekady ceny energii elektrycznej powinny spaść, m.in. dzięki rozwojowi źródeł odnawialnych, za to koszt gazu będzie rósł ze względu na nadchodzące opłaty za emisje z tego źródła. Natomiast, rzeczywiście, problem istnieje teraz, gdy w okresie przejściowym posiadacze pomp ciepła płacą więcej – zwraca uwagę Tobiasz Adamczewski, dyrektor programu OZE w Forum Energii, autor raportu "Budynki w pułapce gazowej".
Z grafiki dołączonej do analizy wynika, że roczny koszt ogrzewania domu jednorodzinnego gazem wzrośnie w ciągu 20 lat o ponad połowę.
"Gazowa pułapka" na konsumentów
Think tank w analizie problemu zauważa, że jeśli w Polsce ma dokonać się transformacja energetyczną, to musimy wyeliminować gaz z ogrzewnictwa indywidualnego. Dzięki temu zmniejszy się import tego surowca oraz zredukowane zostaną emisje.
"Trzeba mieć także na uwadze, że zgodnie z przyjętą nowelizacją dyrektywy w sprawie charakterystyki energetycznej budynków, do 2040 r. budynki nie powinny już być ogrzewane paliwami kopalnymi" - stwierdzono w analizie.
- Znajdujemy się pułapce gazowej. Ci, którzy teraz zainwestują w przyłącze i kocioł gazowy, w przyszłości będą płacić coraz więcej ze względu na nadchodzące opłaty za emisje, a finalnie będą musieli znów wymienić źródło ogrzewania. To oznacza, że konieczna jest interwencja rządu, która oprócz komunikowania nadchodzących zmian, powinna polegać na wyrównaniu kosztów eksploatacji pomp ciepła i gazu w obecnym okresie przejściowym, żeby krótkoterminowe sygnały cenowe nie narażały inwestorów na wyższe koszty w dłuższym horyzoncie czasowym – wyjaśnia Tobiasz Adamczewski.
Co powinno się zmienić?
Forum Energii wskazuje, że "tempo zastępowania emisyjnych źródła ciepła pompami ciepła powinno wynosić ok 260 tysięcy sztuk na rok". Tymczasem w 2023 roku rozwój ten był o ponad połowę mniejszy.
Zauważono, że rząd powinien podjąć kilka kroków, by przywrócić zaufanie właścicieli budynków do państwa i unijnej polityki klimatycznej. To miałyby być m.in. wdrożenie kompleksowego pakietu dla obywateli i inwestorów biznesowych, który pomoże przejść przez transformację energetyczną. Podkreślając przy tym nie tylko korzyści środowiskowe, ale także ekonomiczne.
Zarekomendowano wprowadzenie:
- stałej lub minimalnej stawki odkupu energii pochodzącej z mikroinstalacji fotowoltaicznych; - specjalnej taryfy, pozbawionej kosztu CO2, dla ogrzewania pompami ciepła; - wyższego limitu mrożonych cen energii elektrycznej dla posiadaczy pomp ciepła; - mechanizmów ochrony inwestorów w pompy ciepła i instalacje fotowoltaiczne, objętych dotacją.
Zauważono, że nie obędzie się także bez wycofania dotacji dla instalacji gazowych oraz w przyszłości wsparcia wymiany kotłów gazowych na urządzenia zeroemisyjne.
"Transformacji energetycznej nie uda się przeprowadzić bez zaangażowania obywateli. Dlatego rząd musi kompleksowo przyjrzeć się barierom i zadbać o spójną legislację. Rozwój przydomowej fotowoltaiki, pomp ciepła, ale także samochodów elektrycznych musi być zakotwiczony w strategiach klimatyczno-energetycznych państwa. Systemy wsparcia zachęcające do inwestycji w niskoemisyjne technologie powinny być przejrzyste, wsparte przewidywalnym systemem rozliczeń – tak, aby dawały inwestorom poczucie bezpieczeństwa oraz przewagi nad wyborem energii z węgla, gazu czy biomasy" - podsumowuje Forum Energii.
Źródło: Forum Energii
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock