- Banki powinny zwracać klientom część rat, które ci wpłacali na podstawie zapisów niezgodnych z prawem - uznała Rzecznik Finansowy Aleksandra Wiktorow, wydając opinię w sprawie kredytów walutowych. - Byłaby to gorsza opcja niż propozycje przewalutowania czy rozwiązania problemu frankowiczów, jakie pojawiają się ze strony Kancelarii Prezydenta - ocenił w rozmowie z tvn24bis.pl Marcin Kiepas, dyrektor Działu Analiz Admiral Markets.
- Odbieram to jako głos jednej strony wspierającej frankowiczów. Natomiast powstaje pytanie, jak sądy będą traktować tą opinię - ocenił Marcin Kiepas, dyrektor Działu Analiz Admiral Markets.
Rozwiązanie systemowe
Zdaniem eksperta dla banków "byłaby to gorsza opcja niż propozycje przewalutowania czy rozwiązania problemu frankowiczów, jakie pojawiają się ze strony Kancelarii Prezydenta".
Przypomnijmy, że prezydencki projekt zaprezentowany w połowie stycznia przewidywał przeliczenie walutowego kredytu hipotecznego na złote po "sprawiedliwym" kursie. Zakładał też trzy rodzaje restrukturyzacji kredytów: dobrowolną, przymusową i przeniesienie własności nieruchomości w zamian za zwolnienie z długu.
KNF oceniła jednak, że skutki finansowe prezydenckiego projektu mogą "nie tylko zachwiać stabilnością poszczególnych banków, ale również prowadzić do utraty zaufania do systemu bankowego, a w skrajnym scenariuszu spowodować kryzys finansowy". Po tej opinii podjęto w Kancelarii Prezydenta dalsze prace nad projektem. Nowy projekt ma zostać skierowany do Sejmu pod koniec czerwca.
Jak powiedział jednak Kiepas, w przypadku respektowania przez sąd opinii Rzecznika Finansowego "jest dużo większe ryzyko" dla banków. Głównie ze względu na to, że trudno oszacować, jak duże "byłyby to skutki prawne i finansowe".
- Każda taka niepewność jest gorsza niż policzalna strata - powiedział Kiepas, zaznaczając jednak, że w jego ocenie "nie zachwiałoby to finansową sytuacją banków", ale doprowadziłoby to do "sytuacji kryzysowej".
Zdaniem ekonomisty "z punktu widzenia banków systemowe rozwiązanie byłyby lepsze niż narastający spór z klientami, w którym o wszystkim decydowałyby sądy". - Gdyby sądy podzielały opinię Rzecznika (Finansowego - red.), sytuacja banków byłaby trudna - stwierdził Marcin Kiepas.
Na razie nie udało nam się uzyskać odpowiedzi Związku Banków Polskich.
Zobacz rozmowę z Rzecznikiem Finansowym w programie "Bilans" w TVN24 BiS:
Precedensowy wyrok
Przypomnijmy, że przed kilkoma tygodniami sąd przyznał 18 961,73 zł rekompensaty frankowiczowi i uznał, że jego kredyt nie jest frankowy, tylko złotowy - tak jakby od początku został zaciągnięty w polskiej walucie. W dodatku ma być spłacany według niskiej stawki LIBOR plus marża.
To pierwszy taki wyrok.
Mec. Krzysztof Woronowicz z kancelarii Drzewiecki, Tomaszek & Wspólnicy, która prowadziła sprawę, tłumaczył w rozmowie z tvn24bis.pl, że kredyt, którego dotyczy wyrok został zaciągnięty w 2006 roku na kwotę 130 tys. złotych na kupno mieszkania. Mimo tego, że frankowicz spłacał raty, miał oddać bankowi 160 tys. zł. Stało się tak, bo w styczniu 2015 roku kurs franka poszybował, a wraz z nim raty kredytów walutowych.
Sąd w Warszawie przychylił się do wniosku frankowicza, że sposób naliczania rat został oparty na klauzuli abuzywnej, co oznacza, że jest niezgodny z prawem i kredyt wypłacony w złotych nie mógł być przeliczany na franki. Czyli należy go traktować tak, jakby od początku został zaciągnięty w polskiej walucie.
W wyroku uznano, że mBank (który udzielił tego kredytu) nie określił sposobu ustalania kursu, a w dodatku zastrzegł sobie możliwość jednostronnego decydowania o cenie waluty.
Dalej stwierdził, że w związku z tym klientowi należy się odszkodowanie w wysokości obliczonej jako różnica między ratami pobranymi od kredytu waloryzowanego do franka szwajcarskiego oraz ratami, jakie kredytobiorca płaciłby od kredytu złotowego.
Sąd uznał ponadto, że klienta nie wiąże już klauzula o waloryzacji kredytu, ale pozostałe zapisy umowy nadal są ważne. I - jak wyjaśniają autorzy artykułu - ma to daleko idące konsekwencje. Skoro bowiem kredyt nie jest już przeliczany na franki, to jest zwykłym kredytem złotowym. Tyle tylko, że zgodnie z pozostałymi zapisami umowy spłacanym według ustalonych z bankiem reguł, czyli opartym na stopie procentowej LIBOR dla franka szwajcarskiego plus marża.
Zobacz wypowiedź dyrektora biura prasowego Kancelarii Prezydenta o projekcie ustawy frankowej (05.06.2016):
Autor: mb//km / Źródło: tvn24bis.pl