Włosi mówią: basta! Jedna z grup obrońców praw konsumentów wzywa do tygodniowego narodowego "strajku makaronowego". Ma to być wyraz sprzeciwu przeciwko rosnącym cenom. Nie kupujcie w najbliższych dniach makaronu - apeluje do Włochów stowarzyszenie obrońców praw konsumentów. W maju we Włoszech inflacja wyniosła 7,6 proc., jednak podwyżki cen włoskiej pasty, sięgają 25 procent.
Rząd w Rzymie zorganizował w zeszłym miesiącu spotkanie kryzysowe i postanowił nie interweniować w sprawie cen. "Strajk makaronowy" ma trwać od czwartku do końca czerwca.
Podwyżki cen niewspółmierne z rosnącymi kosztami
Organizacja konsumencka Assoutenti chce, aby producenci i sprzedawcy makaronu odczuli presję ze strony klientów, którzy nie będą przez ponad tydzień kupować jednego z podstawowych produktów we wszystkich włoskich domach. Pełne sklepowe półki w wyniku bojkotu, argumentuje stowarzyszenie, powinny skłonić do obniżenia cen.
- Są one absolutnie nieproporcjonalne do kosztów produkcji - powiedział prezes Assoutenti Furio Truzzi.
Zauważa się, że to właśnie makaron jest jednym z artykułów spożywczych, które najbardziej zdrożały od zeszłego roku. Podczas gdy przed rokiem średnia cena za kilogram wynosiła 1,37 euro, obecnie przekracza 2 euro.
We włoskich mediach zwraca się uwagę na to, że taki protest jest ważny jako mocny sygnał. Organizatorzy strajku liczą na to, że klienci przyłączą się do niego i powstrzymają się przed zakupem spaghetti, wstążek, świderków, kokardek i setek innych odmian makaronu.
Włoski rząd twierdzi, że wzmocni monitorowanie cen poprzez ściślejszą współpracę z 20 regionami kraju, ale nie zdecydował się na bardziej radykalne ruchy.
Europa walczy z drogą żywnością
We Francji 75 dużych producentów z branży spożywczej zobowiązało się, że obniży ceny setek produktów od przyszłego miesiąca – informował w czerwcu minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire.
Minister finansów Bruno Le Maire zapowiedział, że będą kontrole. - (...) już w lipcu ceny niektórych produktów spadną. Będą też kontrole i sankcje dla tych, którzy nie będą przestrzegać zasad - powiedział przedstawiciel rządu w wywiadzie dla stacji BFM TV.
- Ceny wszystkich produktów, które tanieją na rynkach hurtowych, muszą spaść w lipcu o 2, 3, 5, a może nawet 10 procent - zapowiedział Le Maire. Minister wymienił, że na liście znajdą się m.in. makaron, oleje, drób, zboża, pasze dla zwierząt. Bruno Le Maire poinformował, że pełna lista zostanie przesłana mu w przyszłym tygodniu.
Zapowiedź obniżki przedstawiono także na Węgrzech, gdzie akcja obowiązkowych promocji ruszyła w sklepach. Zwrócono uwagę, że w ten sposób rząd premiera Viktora Orbana próbuje zdusić najwyższą inflację w Unii Europejskiej, która przekracza 20 proc., licząc rok do roku.
Z kolei w Hiszpanii uniknięto kontroli cen, ale rząd w Madrycie zdecydował się przedłużyć obniżki podatków na żywność działające od grudnia. W tym obniżono podatek od oleju spożywczego i makaronu do 5 proc.
Źródło: PAP, Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock