Senat USA zatwierdził Janet Yellen, dotychczasową wiceprezes Rezerwy Federalnej, czyli banku centralnego USA (Fed), na nową szefową tej instytucji. Będzie pierwszą kobietą na tym stanowisku w 100-letniej historii Fed.
Prezydent USA Barack Obama nominował Janet Yellen na stanowisko prezesa Fed na początku października. Ten wybór musiał jeszcze zaakceptować Senat.
Za zatwierdzeniem Yellen głosowało 56 senatorów, przeciwko było 26. Wielu senatorów nie dojechało na głosowanie do Waszyngtonu z powodu złej pogody. Nominowaną przez prezydenta Baracka Obamę Yellen poparło aż 11 senatorów z opozycyjnej Partii Republikańskiej. Szefa Fed uważa się za najbardziej wpływowego decydenta gospodarczego w USA. 67-letnia Yellen zastąpi na tym stanowisku Bena Bernankego, którego mandat, po siedmiu latach, mija pod koniec stycznia.
Dobra dla Ameryki
W opublikowanym oświadczeniu prezydent Obama wyraził przekonanie, że Amerykanie będą mieć w Yellen energiczną osobę, która "rozumie, że ostatecznym celem polityki gospodarczej i finansowej jest poprawa jakości życia i zatrudnienia Amerykanów i ich rodzin". "Jestem przekonany, że Janet będzie bronić amerykańskich pracowników i konsumentów, wspierać stabilność naszego systemu finansowego i pomagać utrzymać wzrost naszej gospodarki w nadchodzących latach" - dodał prezydent.
Mniej luzowania?
Yellen była od kilku lat najbliższą współpracowniczką Bena Bernankego. Wspierała jego politykę redukowania bezrobocia przez utrzymywanie stóp procentowych na możliwie najniższym poziomie. Yellen "ręka w rękę" pracowała z Bernankem, który - jak przyznaje wielu ekspertów w Waszyngtonie - zapobiegł w 2008 i 2009 roku drugiej Wielkiej Depresji, po tej z lat 30. ub. wieku.
Uważana jest za współtwórczynię polityki tzw. luzowania ilościowego, polegającej m.in. na zasilaniu gospodarki tanim pieniądzem poprzez skupowanie co miesiąc długoterminowych obligacji o wartości 85 mld dolarów, aby obniżyć oprocentowanie kredytów długoterminowych.
Zachęcić do kredytów
Jak pisze Reuters, rynki oceniają, że wybór dotychczasowej wiceprezes Rezerwy Federalnej oznacza kontynuację dotychczasowego nastawienia w polityce monetarnej amerykańskiego banku centralnego.
Po tym jak zaczął się kryzys, Rezerwa Federalna szybko obcięła stopy procentowe do zera i rozpoczęła zakrojony na szeroką skalę program skupu obligacji nazywanym ilościowym luzowaniem (quantitative easing QE). Ta niekonwencjonalna polityka pieniężna używana jest przez banki centralne, by stymulować gospodarki do wzrostu, gdy tradycyjne narzędzia (jak np. obniżanie stóp procentowych) zawodzą. Niskie stopy procentowe mają zachęcić banki do szerszej akcji kredytowej, a łatwy dostęp do pieniądza dla firm spowodować inwestycje, powstawanie dodatkowych miejsc pracy i wyższą konsumpcję. Wszystko w imię walki z kryzysem. Obecna runda ilościowego luzowania ruszyła 15 miesięcy temu. Od tego czasu Fed skupiło papiery o wartości biliona dolarów.
Zawirowania walutowe
Bezprecedensowa polityka Rezerwy Federalnej dostarczając ogromne środki na rynek wywindowała giełdy w USA na rekordowe poziomy, ale spowodowała też zawirowania walutowe na rynkach wschodzących. Inwestorzy, którzy spodziewali się ograniczenia programu skupu obligacji wycofywali swoje aktywa z krajów takich jak Turcja, Indonezja, czy Brazylia powodując przeceny na tamtejszych giełdach i osłabienie ich walut.
Autor: rf,mn//kdj / Źródło: PAP, Reuters