Jesteśmy przygotowani na ewentualność przerwania dostaw gazu do Polski przez terytorium Ukrainy. W takim przypadku możemy odbierać większe ilości paliwa transportowane przez Białoruś - zapewnia prezes Gaz-Systemu Jan Chadam. W podobnym tonie wypowiada się PGNiG, która przypomina o niemal pełnych magazynach. Nawet gdyby Rosja miała zakręcić kurek z gazem, błękitnego paliwa nam nie zabraknie.
O tym, że Rosja planuje na zimę całkowite wstrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę do odbiorców w państwach Unii Europejskiej, poinformował przed posiedzeniem rządu w Kijowie premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk. - Wiemy, że Rosja chce faktycznie odłączyć Ukrainę od wszelkich dostaw surowców energetycznych - ostrzegł.
Polska bezpieczna, plan awaryjny gotowy
Jan Chadam, prezes Gaz-Systemu, który nadzoruje polskie gazociągi, uspokaja, że na razie nie ma żadnych sygnałów o przerwach w dostawach gazu przez Ukrainę. Potwierdził przy tym swoją wypowiedź dla TVN24 Biznes i Świat sprzed miesiąca zapewniając, że nie ma zagrożenia dla dostaw gazu do odbiorców, nawet w przypadku ograniczenia lub wstrzymania dostaw gazu z Ukrainy. - W przypadku ewentualnego zakłócenia dostaw z tego kierunku, przy aktualnym poziomie zapotrzebowania, dostawy do odbiorców będą realizowane bez problemów - powiedział Chadam. - Jesteśmy w ciągłym kontakcie z operatorem ukraińskiego systemu przesyłowego. Obecnie nie mamy żadnych informacji o ewentualnych problemach w odbiorze gazu z kierunku wschodniego przez punkt Drozdowicze na granicy polsko–ukraińskiej - podkreślił.
W ubiegłym roku Polska odebrała przez punkt Drozdowicze na granicy polsko–ukraińskiej 3,6 mld m sześc., przez punkt Wysokoje na granicy polsko–białoruskiej 2,7 mld m sześc. (możliwości techniczne Wysokoje to 5,4 mld m sześc.) oraz ponad 2 mld m sześc. przez punkty Lwówek i Włocławek na gazociągu jamalskim. Pozostałe 3,5 mld metrów sześciennych zostało dostarczonych do naszego kraju z kierunku zachodniego.
Chadam dodał, że spółka ma plan na wypadek sytuacji kryzysowej, który zakłada m.in. że w przypadku przerwania dostaw przez Ukrainę dodatkowe ilości gazu mogą być od strony technicznej przesyłane do Polski przez punkt Wysokoje na granicy polsko–białoruskiej.
PGNiG także zapewnia, że Polska jest energetycznie bezpieczna i "przygotowana na wstrzymanie dostaw gazu przez Ukrainę". Jak powiedział w rozmowie z Polskim Radiem Rafał Pazura z biura prasowego spółki, Polska ma alternatywne scenariusze na taką ewentualność. Oprócz wcześniej wspomnianego przez Chadama zwiększenia dostaw gazu przez połączenie z Białorusią w miejscowości Wysokaje,wymienił także rewers na gazociągu jamalskim przy granicy zachodniej. Do tego 1/3 gazu pochodzi z wydobycia krajowego i zapasy PGNiG zapełnione w 99 procentach.
Bezpieczni jak nigdy dotąd
Zdaniem ekspertów, nasz kraj jest dziś bezpieczniejszy, jeśli chodzi o dostawy gazu, niż kiedykolwiek wcześniej. Gdyby ustały dostawy ze Wschodu, nawet ok. 70 proc. potrzeb możemy zaspokajać importem z Zachodu. Jeszcze w 2011 r. było to tylko ok. 10 proc.
Polska w ostatnich latach zwiększyła techniczne możliwości odbioru gazu z Zachodu dzięki budowie interkonektora z Czechami i rozbudowie połączenia z Niemcami, ale także dzięki uruchomieniu tzw. rewersu fizycznego na gazociągu jamalskim. Bez tego rewersu gaz jamalską magistralą mógł fizycznie płynąć tylko ze wschodu na zachód; po jego uruchomieniu możliwe jest przesyłanie surowca także w przeciwnym kierunku. Planowane są kolejne interkonektory - ze Słowacją i Litwą. W przypadku wstrzymania dostaw z kierunku wschodniego, obecnie 5,5 mld metrów sześc. gazu można w ciągu roku dostarczyć z Zachodu w ramach rewersu fizycznego na gazociągu jamalskim. 1,5 mld metrów sześc. to przepustowość połączenia w Lasowie na granicy z Niemcami, a 0,5 mld metrów sześc. - interkonektora w Cieszynie na granicy z Czechami. Łącznie to 7,5 mld metrów sześciennych, które możemy odebrać z kierunku zachodniego.
Magazyny niemal pełne
Z danych Operatora Systemów Magazynowania PGNiG wynika, że polskie magazyny gazu są wypełnione w ponad 90 proc. Całkowita pojemność magazynowa Polski wynosi ok. 2,5 mld m sześc. Polska importuje obecnie ponad 11 mld metrów sześciennych, a zużywa ok. 15 mld m. sześć gazu rocznie. 16 czerwca Rosja wstrzymała bezpośrednią sprzedaż gazu na Ukrainę, ale nadal sprzedaje go krajom, które otrzymują go tranzytem przez Ukrainę, w tym Polsce. Od Ukrainy żąda przedpłaty na konto przyszłych dostaw.
W ostatnich dniach coraz częściej pojawiają się jednak obawy o tranzyt surowca przez Ukrainę. Rosyjski gaz importuje przez terytorium Ukrainy 18 krajów europejskich: Austria, Bośnia i Hercegowina, Bułgaria, Czechy, Chorwacja, Francja, Niemcy, Grecja, Węgry, Włochy, Macedonia, Mołdawia, Polska, Rumunia, Serbia, Słowacja, Słowenia i Turcja.
Autor: rf/km / Źródło: PAP, Polskie Radio, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24