- Rosja z pewnością nie zakręci kurka z gazem - tak Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku energetycznego, komentuje wypowiedź premiera Ukrainy o rosyjskich planach wstrzymania dostaw tego surowca. Zdaniem analityka Moskwa nie ma w tym najmniejszego interesu. - Jeżeli by to zrobiła, to straciłaby wiarygodność na długie lata - powiedział w TVN24 Biznes i Świat.
O tym, że Rosja planuje na zimę całkowite wstrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę do odbiorców w państwach Unii Europejskiej, poinformował przed posiedzeniem rządu w Kijowie premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk. - Wiemy, że Rosja chce faktycznie odłączyć Ukrainę od wszelkich dostaw surowców energetycznych - ostrzegł.
Natomiast rosyjski minister ds. energetyki skomentował, że jest zdziwiony tym, iż ukraińscy politycy twierdzą, że Moskwa ma plany zablokowania tranzytu gazu do Europy. Dodał, że jest otwarty na konstruktywny dialog ze wszystkimi stronami, włączając w to Ukrainę oraz, że wkładane są maksymalne wysiłki, aby wypełnić zobowiązania wynikające z kontraktów, niezależnie od kwestii politycznych.
Zimą gazu nie zabraknie?
Zdaniem Andrzeja Szczęśniaka, eksperta rynku energetycznego, zakręcenie kurka z gazem przez Kreml Europie nie grozi. - Rosja z pewnością, na 100 proc., nie zakręci kurka z gazem - powiedział na antenie TVN24 Biznes i Świat. Jego zdaniem Moskwa nie ma w tym najmniejszego interesu. - Jeżeli by to zrobiła, to straciłaby wiarygodność na długie lata - tłumaczył.
- Na zachodzie Europy Rosja jest uznawana za wiarygodnego partnera, jeśli chodzi o dostawy gazu - zwrócił uwagę. - Nie było przypadku, żeby Rosja nie wywiązała się z kontraktu - dodał. W jego opinii doniesienia o planach Rosji to tylko element "wojny informacyjnej" między Ukrainą a Rosją.
W lipcu Gazprom ostrzegł, że może zmniejszyć dostawy surowca tym koncernom z krajów UE, które będą zajmować się rewersem (zwrotnym przesyłem) kupionego od Rosji gazu na Ukrainę. Koncern tłumaczył to jednak faktem, że takie dostawy są niezgodne z kontraktami.
Autor: rf/km/kwoj / Źródło: tvn24bis.pl, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Gazprom