Ben Bernanke, były szef Rezerwy Federalnej rozpoczął, po zaledwie trzech dniach przerwy, pracę w Brookings Institution, najstarszej amerykańskiej instytucji doradczej i naukowo badawczej. Planuje też napisać książkę.
Bernanke został mianowany szefem Fed, najpotężniejszej instytucji bankowej na świecie, w 2006 r. przez prezydenta George'a W. Busha. Specjalizujący się w tzw. wielkiej depresji profesor w czasie swojej kadencji musiał się zmierzyć z największym od lat 30. kryzysem amerykańskiej gospodarki.
Zasłynął z tego, że po wykorzystaniu środków konwencjonalnych (m.in. obniżenie stóp procentowych), zastosował środki niekonwencjonalne. Tym bezprecedensowym rozwiązaniem była polityka tzw. luzowania ilościowego (QE), polegająca m.in. na zasilaniu gospodarki tanim pieniądzem poprzez skupowanie co miesiąc długoterminowych obligacji, aby obniżyć oprocentowanie kredytów długoterminowych.
Nowe wyzwania
Ben Bernanke, który przed pracą w Fed był profesorem uniwersytetu Princeton. Uważany jest za czołowego eksperta ds. bankowości i polityki monetarnej. W Brookings Institution pracują naukowcy z wielu bardzo odległych od siebie dziedzin - od zmian klimatu do problemów uchodźców. Oficjalnie Brookings Institution przedstawiana jest jako neutralna politycznie, chociaż zdaniem niektórych, wykazuje „lekki przechył na lewo". Były już szef Fed będzie tam pracował jako "distinguished fellow". W planach ma napisanie książki.
Co robili inni?
Alan Greenspan były szef Fed, którego zastąpił Ben Bernanke po 19 latach na stanowisku został starszym doradcą w Deutsche Banku. Zajmował się tam dostarczaniem analiz nt. bankowości inwestycyjnej i publikował opinie na temat bieżących wydarzeń na rynkach.
Jego poprzednik Paul Volcker, który szefował Rezerwie Federalnej od 1979 do 1987, po ustąpieniu ze stanowiska zajął się m.in. zwalczaniem korupcji w Iraku w programie ONZ. Przewodniczy też Razie Doradczej Odbudowy Gospodarczej przy prezydencie USA.
Yellen na stanowisku
Od lutego Fed będzie kierować Janet Yellen. Według ekonomistów czeka ją trudne zadanie - będzie musiała bezpiecznie wyprowadzić USA i świat z polityki luzowania ilościowego, którą wprowadził Bernanke w latach kryzysu. Yellen to pierwsza kobieta na stanowisku szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej, czyli banku centralnego USA. Została oficjalnie zaprzysiężona w poniedziałek. Od soboty de facto staje na czele najważniejszej instytucji finansowej świata. Gdy prezydent Barack Obama ogłosił jej nominację na to stanowisko, w artykule redakcyjnym "Financial Times" napisał, że Yellen to „najlepiej wykwalifikowana osoba do zarządzania Fedem w tym krytycznym okresie”. Teraz - jak twierdzą eksperci - Yellen, zwaną "maleńką damą o wielkim IQ", czeka zadanie równie trudne jak to, z którym zmierzył się Bernanke.
Co czeka Janet?
"Nowa szefowa Fed będzie musiała przeprowadzić delikatną operację polegającą na wycofywaniu się Rezerwy Federalnej z programu masowego skupowania obligacji, a potem zdecydować, kiedy należy podnieść stopy procentowe" - pisze Reuters.
Oczekuje się, że Fed wycofa się całkowicie z QE do końca tego roku. Może to być na tyle trudnym zadaniem, że nie sposób powiedzieć, czy Bernanke, chwalony teraz za bezprecedensowy program ratunkowy, nie stanie się obiektem równie surowej krytyki jak jego poprzednik Alain Greenspan, obwiniany powszechnie o to, że jego polityka przyczyniła się do kryzysu z 2008 roku. Bernanke nie przewidział nadchodzącego załamania, ale Yellen już w 2005 roku - gdy wszyscy jeszcze chwalili politykę Fed - ostrzegała, że na rynku nieruchomości powstaje „bańka spekulacyjna”, a jej pęknięcie zaszkodzi poważnie całej gospodarce. Czego teraz musi się obawiać Yellen? Drastycznych konsekwencji odejścia od QE, polegających między innymi na "brutalnych wzrostach oprocentowania amerykańskiego długu, połączonych z automatycznym spadkiem wartości papierów dłużnych w portfelach inwestorów, co może się fatalnie odbić na ich bilansach" - wyjaśnia Figaro. Media i eksperci pokładają jednak w nowej szefowej Fed wielkie nadzieje. Yellen łączy świetne przygotowanie teoretyczne w zakresie makroekonomii z kilkunastoletnim doświadczeniem w Fed. Była zastępczynią Bernanke, a wcześniej gubernatorem Fed w San Francisco i szefową zespołu doradców ekonomicznych prezydenta Billa Clintona. Ukończyła prestiżowy Uniwersytet Brown oraz Yale; tam też zrobiła doktorat. Wykładała na Harvardzie, kalifornijskim Uniwersytecie w Berkeley i London School of Economics.
Autor: msz//gry / Źródło: PAP, TVN24 BiS