Ceny paliw na stacjach w Polsce w drugiej połowie stycznia mogą rosnąć - prognozują analitycy. Powodem jest drożejąca ropa naftowa i idące w górę ceny hurtowe w Polsce.
Druga odsłona tzw. tarczy antyinflacyjnej zakłada m.in. czasową obniżkę podatku VAT z 23 proc. do 8 proc. na paliwa silnikowe: olej napędowy, biokomponenty stanowiące samoistne paliwa, benzynę, gaz LPG. Ustawa, która ma wejść w życie 1 lutego 2022 roku, trafiła do prac w Senacie.
Analitycy Biura Maklerskiego Reflex wskazali w komentarzu, że jest oczywiste, że obniżenie stawki VAT na paliwa z 23 do 8 proc. przełoży się automatycznie na obniżkę cen paliw na stacjach. "Ceny paliw dalej jednak będą uzależnione od poziomu ceny ropy naftowej i paliw gotowych na rynku europejskim oraz kursu dolara. To, że zapłacimy niższy podatek nie oznacza, że ceny pozostaną stabilne na poziomie 5 zł za litr" - podkreślili analitycy.
Ceny paliw w Polsce
W ich ocenie zanim jednak ceny na stacjach spadną, możemy odnotować ich wzrost ze względu na drożejącą ropę naftową, która już przekłada się na ceny na krajowym rynku hurtowym. Dalszy wzrost hurtowych cen może wymusić konieczność podwyżek na stacjach jeszcze do końca stycznia, zwłaszcza cen oleju napędowego - podkreśliło BM Reflex.
Również branżowy portal e-petrol ocenia, że "zanim kierowcy zobaczą na dystrybutorach obniżki rzędu 70 groszy na litrze benzyny czy oleju napędowego, w drugiej połowie stycznia mogą ich zaskoczyć zmiany w odwrotnym kierunku". Podrożeć może przede wszystkim diesel. Analitycy zwrócili uwagę, że paliwa w hurcie od początku roku systematycznie drożeją.
Z prognoz e-petrol wynika, że w przyszłym tygodniu średnia cena benzyny 95 będzie w przedziale 5,69-5,80 zł za litr, oleju napędowego - 5,78-5,90 zł za litr, a autogazu - 3,07-3,15 zł za litr.
Ropa naftowa - notowania
BM Reflex przypomniało opinię szefa Międzynarodowej Agencji Energii (MAE), że popyt na ropę jest znacznie bardziej odporny na negatywne efekty rozprzestrzenienia się wariantu omikron, niż sądzi wielu obserwatorów. Zdaniem analityków tego biura sugerować to może rewizję w górę przez MAE najnowszych prognoz popytu, które pojawią się 19 stycznia. Amerykańska agencja ds. energii EIA spodziewa się wzrostu światowej konsumpcji ropy w tym roku o 3,6 mln baryłek dziennie, a w przyszłym - o 1,8 mln baryłek dziennie.
W ocenie e-petrol.pl nastroje zwyżkowe na rynku nie są jak dotąd przełamane przez obawy związane z omikronem. "Na razie widać, że czynniki związane z obawami o podaż surowca okazują się poważniejsze, niż problem omikrona, który traktowany jest jako nieco 'łagodniejsza' odmiana COVID-19, a więc nie budzi obaw o tak drastyczne lockdowny, jak pierwsze warianty wirusa" - wskazali analitycy e-petrol.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na luty w piątek wieczorem kosztowała na NYMEX w Nowym Jorku 83,83 dolara. Ropa Brent na ICE w Londynie w dostawach na marzec była wyceniana po 86 dolarów za baryłkę.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes