Pat Cox, były wysłannik Parlamentu Europejskiego na Ukrainę podkreślił, że na wschodzie Ukrainy działają prowokatorzy, których zadaniem jest wywołanie zamieszania przed wyborami prezydenckimi.
Pat Cox uważa, że najbliższe miesiące będą bardzo trudne politycznie i gospodarczo – rządzący będą musieli rozprawić się z gospodarczą spuścizną po odsuniętym od władzy prezydencie Wiktorze Janukowyczu. Olbrzymim problemem jest dramatyczny poziom korupcji na Ukrainie, dodał Pat Cox. - Obecna sytuacja to prawdziwy test dla obecnego przywództwa. Premier Jaceniuk działa bardzo sprawnie, Ołeksandr Turczynow jako p.o. prezydenta Ukrainy również działa w sposób godny pochwały - mówił - Teraz pozostaje nam czekać na wynik wyborów prezydenckich - dodał irlandzki polityk.
Cox wyraził nadzieję na wysoką frekwencję w wyborach prezydenckich na Ukrainie, która potwierdzi legitymizację obecnych władz. Zauważył jednak, że sytuacja na wschodzie i południu kraju zdaje się sugerować, że w niektórych częściach Ukrainy mogą działać prowokatorzy spoza kraju. Jego zdaniem najbliższy okres będzie najistotniejszy i będzie dużym wyzwaniem. - Jeśli chodzi o gospodarkę, mamy spuściznę administracji Janukowycza i ta spuścizna to fatalna sytuacja makroekonomiczna, którą pogarsza spowolnienie gospodarcze. Podkreślił, że dramatyczny poziom korupcji spowodował, że nie wykorzystano wielu szans, a Ukraina straciła zaufanie inwestorów.
Właściwe działania Zachodu
Były wysłannik PE na Ukrainę wyraził zadowolenie z działań Unii Europejskiej, USA i Międzynarodowego Funduszu Walutowego w sprawie ratowania gospodarki Ukrainy.
- Mimo, że słyszymy o więzach między Rosją a Ukrainą to Gazprom, niestety, wciąż wykorzystuje energetykę jako broń. Z jednej strony mamy dobre rozmowy z Zachodem, a z drugiej zagrożenie dla handlu ze strony Rosji. - Wybory prezydenckie to rendez-vous z historią. To moment kiedy Ukraina może politycznie się ustabilizować - dodał.
Przyznał, że jeśli jednak mamy do czynienia z agentami innych krajów próbującymi zdestabilizować sytuację, to może to być niezwykle trudne. Pat Cox powiedział, że w tym momencie powinniśmy dyskutować nie o członkostwie Ukrainy w Unii, ale o kwestii przetrwania państwa.
- Musimy wykazać solidarność z tymi, którzy chcą odbudować tkankę instytucjonalną, państwową i gospodarczą Ukrainy.
Podkreślił, że Ukraina jest bardzo podatna na zastraszanie przez Rosję bo właśnie tam trafia 40 proc. eksportu. "Sytuacja jest niezwykle trudna i pozostanie taką przez miesiące, a może i lata".
Autor: kło/klim/ / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: gazprom.com