W wyścigu o stanowisko szefa Rady Europejskiej pozostało już tylko dwóch faworytów: premier Danii Helle Thorning-Schmidt i szef polskiego rządu Donald Tusk - podaje w czwartek "The Financial Times". Informacje, że Donald Tusk jest wśród faworytów na stanowisko szefa Rady Europejskiej podawała wcześniej agencja Reutera, powołując się na kilka źródeł w Brukseli. Decyzje mają zapaść na unijnym szczycie w najbliższą sobotę.
Zdaniem "The Financial Times" walka o schedę po Van Rompuyu to już dziś "wyścig dwóch koni".
"Centrolewicowa premier Danii cieszy się poparciem wielu państw północnej Europy, które są niechętne oszczędnościom fiskalnym" - donosi "FT". Zdaniem gazety obaj kandydaci napotykają przeszkody. Tusk nie mówi płynnie po angielsku i francusku, co sprawia, że może mieć problemy w dyskusjach z przywódcami 28 państw. "FT" wskazuje jednak, że Tusk cieszy się dużym poparciem państw Europy Środkowo-Wschodniej, które uważają, że należy się im jedno z kluczowych stanowisk w Unii Europejskiej dekadę po rozszerzeniu Unii na wschód.
Z kolei wybór duńskiej premier jest wątpliwy, jeśli premierowi Włoch Matteo Renziemu uda się przeforsować kandydaturę Federiki Mogherini na stanowisko szefowej unijnej dyplomacji. Zdaniem gazety szanse, by dwa główne stanowiska unijne zajęły reprezentantki centrolewicy jest mało prawdopodobne.
"Wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej byłby silnym sygnałem dla Moskwy i przeciwwagą dla Mogherini, której zarzuca się, że jest zbyt uległa wobec Rosji" - podaje "The Financial Times".
Dzień wcześniej informacje o potencjalnej kandydaturze Tuska podał także "The Guardian". "Polityka Insight" sugeruje, że jeśli Donald Tusk przeniósłby się do Brukseli jego miejsce zajęłaby marszałek Sejmu Ewa Kopacz lub minister obrony Tomasz Siemoniak.
"Tusk może zastąpić Van Rompuya"
Reuters z kolei pisze, że jeśli wybór Tuska się potwierdzi, to "będzie to zwycięstwo dziesięciu postkomunistycznych państw Europy Środkowej i Wschodniej, które wstąpiły do Unii Europejskiej dekadę temu" i, które domagały się jednego z kluczowych stanowisk dla kandydata z regionu.
"Byłoby to także uświęcenie wzrostu rangi Polski do roli głównego gracza wewnątrz 28-narodowego bloku, obok założycieli UE: Francji i Niemiec" - podkreśla Reuters.
Agencja dodaje, że proeuropejski i centroprawicowy Tusk unika jasnych deklaracji dotyczących swojej przyszłości. Nie mówił o tym także w środę w Sejmie w trakcie swojego wystąpienia. Reuters przypomina również, że w przyszłym roku odbędą się w Polsce wybory parlamentarne.
Faworyt Van Rompuya?
Dwa niezależne źródła w Brukseli potwierdziły agencji, że obecny szef Rady Herman Van Rompuy, który będzie gospodarzem sobotniego szczytu, uczyni z Donalda Tuska "kartę przetargową" podczas rozmów telefonicznych, które będzie prowadził dzisiaj i w piątek.
"Van Rompuy przekona unijnych liderów, że jeśli nikt nie ma nic przeciwko Tuskowi, to mamy "deal" - powiedziała Reutersowi osoba związana z procesem negocjacyjnym, która zastrzegła sobie anonimowość.
Inne źródło twierdzi z kolei, że Van Rompuy liczy na kompromis po trójstronnych rozmowach telefonicznych z niemiecką kanclerz Angelą Merkel i prezydentem Francji Francoisem Hollandem. Z nimi będzie rozmawiał w piątek rano.
Tusk poparty przez Niemcy, Francję i Wielką Brytanię?
Anonimowy przedstawiciel Platformy Obywatelskiej powiedział Reutersowi w środę, że w partii "pod uwagę brane są różne możliwości", w tym "objęcie przez Tuska jednego z najważniejszych stanowisk w Europie". Taka deklaracja padła po raz pierwszy.
Agencja przypomina, że poparcie dla szefa polskiego rządu miał wyrazić premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Jego rzecznik miał wyrazić nadzieję, że Donald Tusk zreformuje Unię Europejską. Także Angela Merkel popiera kandydaturę Polaka. Tusk miał jej jednak odpowiedzieć, że bardziej niż wyjazdem do Brukseli jest zainteresowany objęciem po raz trzeci teki premiera, co nigdy wcześniej nie udało się żadnemu politykowi w naszym kraju.
Reuters pisze, że blokować kandydatury Tuska nie zamierza także Francja, która do tej pory sprzeciwiała się wysokim stanowiskom dla przedstawicieli tzw. bloku wschodniego. "Francja zbudowała z nim (Tuskiem - red.) dobre relacje i dobili razem kilku targów" - podaje źródło.
Tusk albo "awaryjny" kandydat
Dyplomaci twierdzą, że Donald Tusk mógłby zrównoważyć obiekcje krajów Europy Środkowo-Wschodniej w stosunku do typowanej na szefową dyplomacji Włoszki Federiki Mogherini. Właśnie tę parę ma rekomendować unijnym przywódcom Van Rompuy.
"Awaryjnym" kandydatem na szefa RE, gdyby kandydatura Tuska upadła, ma być premier Estonii Andrus Ansip. Wątpliwości co do niego zgłosić mogą jednak duże kraje tzw. starej Unii.
Autor: pk,klo//plw,gak / Źródło: Reuters, Financial Times