Protestowali przeciw "ignorowaniu najuboższych". Policja użyła gazu


Około 100 osób protestujących przeciwko światowym przywódcom starło się w sobotę z policją w miejscowości Giardini Naxos na Sycylii, niedaleko Taorminy, gdzie tego dnia zakończył się szczyt G7. Policja użyła gazu łzawiącego, by rozproszyć tłum demonstrantów.

Prawie 2 tys. ludzi wzięło udział w marszu ulicami niewielkiej turystycznej miejscowości, by protestować przeciw ignorowaniu najuboższych przez przywódców siedmiu najbardziej wpływowych państw świata, którzy od piątku obradowali w pobliskiej Taorminie.

W pewnej chwili od tłumu oddzieliła się grupa ok. 100 osób, które próbowały obejść policyjny kordon, wybierając drogę przez plażę. Funkcjonariusze w odpowiedzi zastosowali gaz łzawiący. Co najmniej jedną osobę przewieziono do szpitala.

"Sprzeciwiamy się militarystycznym i kapitalistycznym poglądom"

Alessandro D'Alessandro, koordynator sobotniego protestu z ramienia miejscowej partii komunistycznej, powiedział, że frekwencja na marszu okazała się znacznie niższa od oczekiwanej ze względu na kampanię medialną, która miała jego zdaniem odstraszyć potencjalnych uczestników. - Trudno było się tu dostać, ale przybyliśmy, by powiedzieć najpotężniejszym ludziom świata, że sprzeciwiamy się ich militarystycznym i kapitalistycznym poglądom. Jesteśmy tu, by bronić najsłabszych - powiedział D'Alessandro, cytowany przez agencję Reutera.

Z obawy przed powtórzeniem gwałtownych protestów, jakie 16 lat temu wybuchły podczas szczytu G7 w Genui na północnym zachodzie Włoch, burmistrz Giardini Naxos nakazał wszystkim miejscowym przedsiębiorcom, by w sobotę nie otwierali sklepów i zakładów.

W 2001 roku w Genui tłumy protestujących przeciwko szczytowi starły się z policją; doszło do zamieszek, które trwały przez dwa dni. Policjant zastrzelił wówczas jednego demonstranta. Jak pisze Reuters, były to jedne z najgwałtowniejszych ulicznych starć w historii Włoch.

Postanowienia szczytu G7

Uczestnicy zakończonego już szczytu G7 - przywódcy Francji, Japonii, Kanady, Niemiec, USA, Wielkiej Brytanii i Włoch - w piątek podpisali wspólną deklarację o zwalczaniu terroryzmu, a w sobotę w komunikacie uznali prawa migrantów i uchodźców oraz prawo państw do kontrolowania swych granic. Zaapelowano także do Rosji o przestrzeganie umów w sprawie konfliktu na Ukrainie oraz do USA o namysł w kwestii porozumienia paryskiego dotyczącego walki ze zmianami klimatu.

Autor: arw/sk / Źródło: PAP