Usłyszałem huk, ludzie uciekali. Okropne, apokaliptyczna scena - opowiadają świadkowie zawalenia się długiego fragmentu wiaduktu na autostradzie w Genui na północy Włoch. - Najpierw rozpadł się centralny filar - mówił inny świadek, a kolejny dodawał, że tuż przed katastrofą widział uderzenie pioruna w wiadukt.Jak podało w nocy z wtorku na środę włoskie MSW, w katastrofie zginęło 31 osób, a 16 zostało rannych. Włoskie służby ostrzegają jednak, że bilans ten może jeszcze znacząco wzrosnąć.
- Widziałem przerażonych ludzi biegnących w moim kierunku - relacjonował kierowca autobusu Alberto Lercari, który znajdował się na wiadukcie Morandi w momencie, kiedy konstrukcja runęła.
- Zobaczyłem, że ruch zwolnił, usłyszałem huk. Ludzie uciekali. To było okropne - mówił mężczyzna.
"Apokaliptyczna scena"
- Widziałem, jak wiadukt się zawalił. Staliśmy w korku i ujrzałem tragedię rozgrywającą się za moimi plecami - relacjonował z kolei inny świadek.
Inna z osób powiedziała telewizji Sky Italia, że widziała "osiem albo dziewięć" aut znajdujących się na wiadukcie w momencie, kiedy ten runął. - To była apokaliptyczna scena - podkreśliła.
Davide Ricci, który jechał do dzielnicy Genui, Nervi, mówił, że fragmenty zawalonego wiaduktu znalazły się 20 metrów od jego samochodu. - Najpierw rozpadł się centralny filar, a następnie reszta - dodał.
"Zobaczyliśmy uderzenie pioruna"
- Tuż po 11.30 zobaczyliśmy uderzenie pioruna w wiadukt - mówił z kolei agencji informacyjnej Ansa Piero M. Dodał, że następnie konstrukcja zaczęła się walić.
Jeden ze świadków mieszkający około pięciu kilometrów od wiaduktu relacjonował, że słyszał "ogromny huk". - Bardzo się przestraszyliśmy. Bardzo się baliśmy - mówił. - Sytuacja jest dramatyczna, ruch jest kompletnie zablokowany, miasto jest sparaliżowane - dodał.
Do tragedii doszło we wtorek w czasie gwałtownej ulewy nad Genuą, nazywanej "wodną bombą". Zawalił się długi odcinek wiaduktu, który runął z wysokości około 50 metrów.
"Skala tragedii jest ogromna"
Ucierpieli zarówno ludzie w samochodach, które spadły wraz z odcinkiem drogi, jak i prawdopodobnie ci, na których z dużej wysokości zwaliły się jej fragmenty.
Według obecnych na miejscu ekip ratunkowych wraz z konstrukcją runęło około 10 samochodów, które zostały zmiażdżone. Wiadomo, że ratownicy wydobyli z wraków aut dwie żywe osoby.
- Skala tragedii jest ogromna. Dziesiątki ofiar wśród tych, którzy spadli z wiaduktu i zostali uwięzieni pod gruzami. Strażacy i służby ratunkowe wyciągają poszkodowanych i przewożą ich do szpitali - mówił cytowany przez włoską agencję Adnkronos dyrektor pogotowia w Genui Francesco Bermano.
Jeżeli byliście świadkami tego zdarzenia, skontaktujcie się z nami: E-mail: kontakt24@tvn.pl Telefon: 22 324 24 24 Nr sms/mms: 516 4444 24
Autor: js//now / Źródło: La Stampa, Reuters, PAP, Ansa